Na niedawnej konwencji (wyborczej?) PiS, szef tej partii ogłosił nowe otwarcie, a premier rządu przedstawił w uzupełnieniu program kształtowania nowej szczęśliwości Polaków. Program ten, o nazwie #Piątka Morawieckiego, przemknął przez niczym ożywcza, wiosenna burza.
Wybrzmiały triumfalne grzmoty władzy, pokropił deszczyk opozycyjnych łez… i odnowiona rzeczywistość weszła w tryb realizacji. Nasze państwo ma – jak nigdy - mnóstwo pieniędzy, więc władza może rządzić całkiem po nowemu. Pięknie jest - bo #Piątka Morawieckiego zbilansowana jest.
Dzieje się nowe, tymczasem ja, skromny żuczek, jak zawsze stoję w obliczu problemu sfinansowania programu # Dwójnia Trollinga.
Program ten zakłada zabezpieczenie Trollinga w używki - na poziomie zabezpieczającym właściwe warunki funkcjonowania jego osoby dla dobra Ojczyzny i przyszłości Narodu.
Obejmuje to roczne wydatki na 7 000 sztuk (350 opakowań detalicznych papierosów) dobrej marki oraz 50 litrów czystego alkoholu etylowego zawartego w wyrobach (względnie) dobrych marek.
Wymagane dla tego wydatki z budżetu (Trollinga) kształtują się - według dzisiejszych cen i zwyczajowego asortymentu - na poziomie 17-18 tys. rocznie.
Skąd taki łączny preliminarz? Liczmy:
- 350 paczek papierosów po 15,- zł to 5250,- zł rocznie
- 30 litrów czystego alkoholu etylowego = 240 butelek wina (licząc 8 but. wina na litr czystego spirytusu) - po 25 złotych = 600 złotych
- pozostałe 20 litrów czystego alkoholu etylowego to 50 litrów popularnych destylatów (wódka, brandy, whisky o zawartości alkoholu ok, 40%). Te są dystrybuowane w różnych opakowaniach i mają różne ceny detaliczne. Trolling przyjmuje 100 butelek półlitrowych o średniej cenie 60 złotych, uwzględniając , że kupuje nie tylko czyste wódki z wyższej półki, ale też markowe whisky, brandy i koniaki.
Minimalny wydatek budżetowy kształtuje się na poziome kolejnych 6000,- zł
- dołóżmy jeszcze parę stówek rocznie na okazjonalne, okołokacowe piwko.
Analizując cały wolumen rocznej konsumpcji używek przez Trollinga wcale nie mamy do czynienia z jakim rozpasaniem ilościowym – wszak to tylko jedna butelka wina dziennie przez 240 dni i jedna półlitrówka czegoś mocniejszego przez kolejne (przeplecione) 100 dni.
I tak zostaje w bilansie rocznym 25 dni stanu przejściowego (wg. polskiej, odwiecznej tradycji - trzeźwość jest stanem przejściowym)
Na pokrycie tego rozchodu ze swego budżetu, Trolling musi założyć, że ze swoich gwarantowanych przez państwo przychodów - emerytury netto - musi zabezpieczy kwotę 1500,- zł miesięcznie na sfinansowanie programu #Dwójnia Trollinga.
(Dodam, że beneficjentem wydatków z programu #Dwójnia Trollinga jest nie tylko on sam, ale przecież także osoby zaproszone przezeń w gości - panie na obiad, a szczególnie hojnie na kolację połączoną ze śniadaniem - oraz panowie zaproszeni na brydża. Dzieląc się używkami z gośćmi Trolling znacząco obniża swoją osobistą partycypację w finansowanym przez siebie programie #Dwójnia Trollinga.)
Nie w tym problem.
Musimy bowiem ustalić, czy Trolling nie żyje ponad stan, czyli czy nie wydaje - na swoje i klientów swego domu przyjemnostki - więcej niż powinien.
Zakładam (bo wiem) , że Trollinga stać na jego ( wcale nie manifestacyjną) rozrzutność, bo prócz emerytury ma dochody z rent ze zgromadzonego kapitału osobistego i praw praw autorskich.
Morawiecki – jako premier - obraca się w sferze przychodów i wydatków państwa. Trolling w sferze przychodów i wydatków osobistych. Morawieckiemu rośnie, a Trolling ma jak miał i będzie miał jak ma (albo mniej – bo czasem coś nadszarpnie z posiadanego kapitału, którego realna wartość w stosunku do nominalnej i tak z roku na rok maleje).
Trolling i Morawiecki (państwo) mają, póki co, nadwyżki finansowe i wydają je jak chcą. Każdy z nich licząc na jakiś określony efekt – Morawiecki na wizerunkowy i wyborczy, zawsze polityczny, Trolling na rozrywkowy i przyjemnościowy.
Liczy się efekt zwrotu. Pieniądze, które Trolling wydaje, od lat, na swój sztandarowy program #Dwójnia Trollinga, w 80% trafiają do budżetu państwa – budżet pobiera je w formie VAT-u, akcyzy i innych podatków pośrednich, nałożonych na wyroby alkoholowe i tytoniowe.
W tym sensie Trolling wspiera program #Piątka Morawieckiego.
Pieniądze wydane (lub nie pobrane, utracone przez państwo) w ramach programu #Piątka Morawieckiego ulecą - w dłuższej niż tymczasowa kalkulacja perspektywie - w jakieś metafizyczne au-delà, ulotną fikcję tymczasowych programów politycznych, opartych o wahania koniunktury gospodarczej. Może coś wybiórczo z nich skapnie – do kapelusza żebraka siedzącego przed lokalem wyborczym.