Wkurza mnie gdy ktoś marnuje moje pieniądze! Bo pieniądze wydane na system informatyczny obsługujący wybory to były moje pieniądze, które nasi rządzący zabrali mi w podatkach. Tak bardzo mnie wkurzyło zmarnowanie moich pieniędzy, że założyłem bloga.
A teraz do rzeczy:
Pytanie, dlaczego wdrożenie systemu informatycznego PKW zakończyło się klęską? Moim zdaniem przyczyny mogą być dwie:
1. Spiskowa -> zmowa wielkich firm
Ta porażka miała udowodnić, że na strukturę informatyczną instytucje państwowe mają wydawać dużo większe kwoty. Dlatego wykonawcom pozostawiono mało czasu na wykonanie programu, przygotowując niedokładne założenia. Dzięki temu w przyszłości nikt się nie zająknie, gdy PKW będzie chciała wydać na system kwotę 10x większą, a do wykonania wybierze sprawdzone firmy, które z wielkim sukcesem zinformatyzowały np. ZUS. Zauważmy, że do przetargu nie wystartowała żadna z firm, które realizowały projekty dla budżetu, gdyż wiedziały, że ma on się zakończyć porażką, szczególnie w sensie medialnym.
2. Życiowa -> brak kompetencji
Termin wyborów zaskoczył PKW, więc dosyć późno przygotowała ona założenia i przetarg. Osoby "technicznie" odpowiedzialne za założenia do przetargu były kształcone już w Unii Europejskiej na studiach dwustopniowych zgodnie z konwencją lizbońską. Młodzi ludzie, którzy zgłosili się do przetargu również byli uczeni według nowych metod kształcenia. Jedni i drudzy nie musieli się na studiach za bardzo przykładać, gdyż uczelniom nie opłaca się usuwać słabych studentów. Poza tym, wszyscy wiedzą, że u nas za nic się nie odpowiada, szczególnie wydając publiczne pieniądze. Poza tym, czy ich nazwiska osób odpowiedzialnych za tę wpadkę będziemy pamiętać dłużej niż balujących za nasze pieniądze prezesa NBP lub posłów w Madrycie?
Wprawdzie są tacy, którzy coś wspominają o trzeciej możliwej przyczynie wpadki - łapówce, ale moim zdaniem to niepoważne. Jaka może być kwota łapówki przy takim zleceniu? Obawiam się, że niestety przyczyną wpadki była niekompetencja, zarówno ze strony PKW, jak i wykonawców. I jeśli sobie prześledzimy to co w naszym kraju się dzieje, to w większości wypadków mianownik zawsze będzie ten sam: ktoś czegoś nie przewidział lub nie uwzględnił. A kto za to zapłaci? My wszyscy - Podatnicy.
Tyle na dzisiaj.
inż. Piotr
