Marcin Tomala Marcin Tomala
6976
BLOG

To jednak nie Kaczyński, a Sienkiewicz podpalił ambasadę?

Marcin Tomala Marcin Tomala Polityka Obserwuj notkę 130

Do szokujących (z pozoru) informacji dotarł tygodnik "Do Rzeczy". Dziennikarze zdobyli ponoć zapis rozmowy Pawła Wojtunika (szefa CBA) z Elżbietą Bieńkowską (zaufaną protegowaną Donalda Tuska) wg której wynika, że za  incydentem sprzed prawie dwóch lat, kiedy w czasie Marszu Niepodległości doszło do podpalenia budki przy rosyjskiej ambasadzie odpowiadają polskie służby. Bezpośrednie polecenie miał wydać bezwzględny i posłuszny żołnierz Platformy Obywatelskiej - Bartłomiej Sienkiewicz.

Dla mnie te informacje, mimo, iż wstrząsające - odkryciem Ameryki nie są. Już wówczas stawiałem tezę, że incydent pod ambasadą miał charakter prowokacyjny (kompromitacja uczestników i opozycji) a przebieg zdarzeń i wybrane wypowiedzi tylko to potwierdzają. Analizując przebieg zamieszek warto zatrzymać się przy zabezpieczeniu ambasady rosyjskiej. Okazało się bowiem, że 2013 roku wyjątkowo miejsce to nie zostało uwzględnione jako "pododcinek specjalny". W ostatnich latach właśnie takie określenie skutkowało m.in. barierkami ustawionymi wokół ambasady oraz szczelnym kordonem policji. Ponad 2 tys. policjantów ściągniętych ekstra z całej Polski, stołeczne miasto przygotowywane przez medialną nagonkę i ministra Bartłomieja Sienkiewicza od paru miesięcy na regularną bitwę, a policja zastosowała taktykę "jak się będzie coś działo, to zareagujemy".

Nie wierzę, że służby podjęły tak drastyczne działania bez porozumienia ze stroną rosyjską. Świadczą o tym chociażby słowa przewodniczącego komisji spraw zagranicznych Rady Federacji, izby wyższej parlamentu Rosji, Michaił Margiełow, który wyraził wówczas zadowolenie, że władze Polski potępiły burdy przed ambasadą Federacji Rosyjskiej w Warszawie. "Cieszy to, że polskie władze potępiły atak na rosyjską ambasadę, a policja zdążyła przybyć na miejsce. Ten oburzający dla dużego państwa europejskiego wybryk, przekształcający Polskę z wpływowego członka Unii Europejskiej w kraj Trzeciego Świata, został, jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio zainicjowany przez panów z partii Jarosława Kaczyńskiego."

Nastąpił wtedy atak na lidera partii opozycyjnej, który jasno definiował (definiuje) walkę o nową podmiotowość relacji polsko-rosyjskich oraz kwestionuje ustalenia śledztwa smoleńskiego, połączony z pochwałą działań Sienkiewicza i polskiej policji. Mieliśmy zatem do czynienia albo z zaplanowaną prowokacją, albo z totalnym brakiem kompetencji.

Dziś okazuje się, że jednak to pierwsze. Czekam z niecierpliwością na pełną publikację tygodnika i komentarz ubiegającego się o reelekcję Bronisława Komorowskiego, którego zaplecze polityczne podejrzewa się już nie tylko o hipokryzję i kłamstwa, arogancję - ale działania godzące bezpośrednio w bezpieczeństwo państwa i jego obywateli -  w celach stricte politycznych.

Podniecają się wybrani "klatką Wojciechowskiego" - a tu się okazuje (pozwolę sobie zażartować wisielczym humorem), że trzeba raczej szykować stryczek.

 

Zachęcam do śledzenia: http://twitter.com/MarcinTomala

Można mnie także polubić (lub znienawidzić, co kto woli), porozmawiać, zapytać, zganić: https://www.facebook.com/okiememigranta

 

http://okiememigranta.salon24.pl/547702,prowokacja-rosyjskiego-namiestnika

 

 

Chłodnym, tęskniącym i marzycielskim okiem oceniający szarą, polską rzeczywistość... Czy może to tylko kwestia odległości i perspektywy? Może z bliska jest kolorowo, tylko ja, sceptycznie (cynicznie) tych barw nie dostrzegam...?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka