tichy tichy
1551
BLOG

łu-łu, czyli New Age

tichy tichy Kultura Obserwuj notkę 77

 

 

Kto zadrze z New Age, ten pozna co pejcz.

Co i mnie się przytrafiło...

Od lat komentowałem na New-Age’-owym blogu Arka, dla niepoznaki zwanym „Układem otwartym”. Podśmiechiwałem się z promowanych tematów bezustannie, choć raczej dobrotliwie (w moim mniemaniu), aż mnie podkusiło, by napisać, iż owa promocja -  to trucizna dla umysłów.

Nie, nie aż tak dosadnie – znacznie łagodniej – iż „Promocja pewnych tematów zatruwa umysły, których po prostu szkoda”.

Hm... nie jestem już pewny, czy łagodniej...

Napisałem, co myślałem – co dalej myślę, i choć doznałem w odwecie ze strony skądinąd sympatycznego i szacownego Autora i podobnie sympatycznych i szacownych wyznawców (i wyznawczyń) dotkliwych smagnięć pejczem erystyki  (na szcżęście wirtualnym, choć erystyka jak najbardziej realna) – nie żałuję, ani się nie wycofuję.

New Age podobny jest do perzu – zarasta, zadusza, trudno się go pozbyć. Tu wytrzebisz – tam odrośnie. Najlepszym tego przykładem jest dział „Nauka i Technika” Salonu24, który obrósł New Age’em jak zachwaszczony ogród - z rzadka tylko blady kiełek rozumu przebija.

Czy można z nim – z jego wyznawcami (albowiem w swej strukturze podobny jest do kultu, a ten wymaga akolitów) – dyskutować? Można, ale bardzo delikatnie – na skos, nie wprost, bo akolici bywają drażliwi i skorzy do bójki, a w niej walą niżej pasa. I są one zażarte. Brrrr... i auć!

Nie każdy, i nie zawsze ma cierpliwość, ni stałe poczucie konieczności przeciwstawiania się. Wszak wiele z tego – to zabawa. Póki taką jest -  nie szkodzi... niby nie szkodzi. Ale granicę między rozrywką a obsesją łatwo przekroczyć, niezauważalnie.

Nie zamierzam definiować „New Age” – łatwo znaleźć definicje i omówienia (gdyby kto nie wiedział). Zabawne i zastanawiające, iż wikipedia („en” oczywiście) traktuje owe zjawisko z dużą dozą sympatii – tiu-tiu,  ani cienia krytyki. Dla odmiany, „rationalwiki” nie zostawia suchej nitki na New Age.  Z niej dowiedziałem się o „woo-woo” - określeniu tegoż, jedni mówią iż onomatopeja, inni – że psiakrew. Spolszczyłem – i stąd tytuł notki.  

Czy ktoś ma lepszy pomysł, jak przetłumaczyć, jak spolszczyć „woo-woo”?

tichy
O mnie tichy

tichy jaki jest każdy widzi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura