Po decyzji o wycofaniu się przedstawicieli głównych związków zawodowych Solidarności i OPZZ z groteskowej debaty Tuska, ożywili się nagle przedstawiciele tych związków - które zaproszenie do dyskusji przyjęły czyli "Okrętowca" i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. (oba te związki liczą łącznie około 200 osób)
Szefem tego ostatniego jest niejaki Wiesław Szady. Facet w jednym z publikatorów wypowiadał się dzisiaj rezolutnie, iż on o prawa pracowników walczył od lat 70-tych, gdy Solidarności jeszcze nie było.
Ja postanowiłem sprawdzić standardowymi dzisiaj metodami bieżacą aktywność Szadego związaną z ostatnimi wydarzeniami dotyczącymi stoczni.
Nie ma tego wiele. A i tam gdzie na coś trafiłem Szady nie miał nic do powiedzenia.
Na posiedzeniach Komisji Skarbu na temat rozstzygnięć UE związanych ze stoczniami Szady podpisywał listę obecności, ale nic poza tym.
Komisja Skarbu nr 65
polecam również wypowiedź Szadego w biuletynie Stoczni Gdańskiej Rozwaga i Solidarność z 4-8 września 2008.
Zastanawia mnie co sprawiło, że teraz ten gość szefujący 50-osobowemu związkowi tak się pobudził i tak wiele ma do powiedzenia
