Personalia grającej w wyborczych spotach PO, a niedawno PiS aktorki - Anny Cugier-Kotki - "Dziennik" ujawnił z dumą kilka dni po tym, jak zdemaskował Katarynę.
Z pewnością - było czymś frustrującym - wiedzieć i nie napisać.
Aktorkę brutalnie skopano - a jak podają od wczoraj media - grożono również śmiercią.
Widać - sukces wyborczy - dla kogoś, kto bez wątpienia sympatyzuje z PO - był jednak głęboko poniżej oczekiwań.
Jeśli Rządy Miłości dalej będą postępować w tym tempie - to w przyszłym roku, my - krytycznie nastawieni - mamy spore szanse na jakąś Noc Kryształową, czy Noc Długich Noży.
Będą nam wybijali szyby, i na znak pisiorstwa - malowali kutasy na fasadach naszych domów.
I pomyśleć, że reżim podobno już był.
Państwa z "Dziennika" można by teraz zapytać - do czego jest w Polsce Platformy Obywatelskiej - potrzebna anonimowość.
Ale oni pewnie to doskonale wiedzą.