zaryglowałaś się na cztery wstążeczki
i teraz dymisz
masz ciąg na słupek
on na bramkę
i tak się razem kotłujecie
randki wiecznie i na okrągło
przeplatane
pianinem w locie na podwórku
dwa tony w dół
cztery do góry
cisza zapada
uciekasz w miasto
on w drugą stronę
na złamanie karku
gazeta w kieszeni skrywa ogłoszenia
papieros w gębie dodaje męskości
i tak dązycie do ideałów
bo jutro będzie lepsz dzień