Dziękuję p. premier Beacie Szydło za dzielną walkę. Szczerze powiedziawszy obawiałem się, że nasz rząd w ostatniej chwili się wycofa. Jeszcze raz dziękuję.
Jeśli ktoś miał złudzenia, to ma okazję się z nich wyleczyć. Nasi "przyjaciele" z Węgier jak zwykle pod rękę z Niemcami. Może się Orbanowi podoba postawa Polski, ale jej nie poprze. Już wiemy jak ich traktować. Francja rządzona przez socjalistów to Vichy bis. Co Niemcy każą, to zrobią. Wyjątkowi hipokryci, którzy przedłużając w nieskończoność stan wyjątkowy u siebie narzekają na łamanie zasad demokracji w Polsce. Anglicy przeprowadzając swój rozwód z Brukselą nie chcą się wychylać, a poza tym i tak nie było szans na zmianę decyzji.
A Niemcy są uparci a przy tym głusi. Są też bezczelni, więc możemy się spodziewać kolejnych brzydkich numerów. Ale jeśli myślą, że nas kupią - to się mylą. Jeśli chcą nas przestraszyć to się im nie uda. Wygląda na to, że najpierw trzeba by podzielić Niemcy a dopiero później budować jakieś struktury międzynarodowe. Ale to nie nasze zadanie.
Ze swej strony mam nadzieję, że generalnie w narodzie opadnie cielęcy zachwyt UE i poziom euroentuzjazmu się obniży. Specjalnie w PIS powinni przestać marzyć o reformie Unii. Tam (w UE) tego nikt nie chce. Oni (UE) poprzestaną tylko na gadaniu komunałów. Ochłodzenie w stosunkach z Brukselą wyjdzie nam na dobre, jeśli na poważnie zaczniemy stawać na własnych nogach. Sterydowy wzrost oparty o fundusze unijne nie jest zdrowy. Nie da się zbudować niczego trwałego w ten sposób. Za to tracimy cenny czas. Jeśli oni traktują nas cynicznie, to my możemy sobie odpuścić i zająć się swoimi sprawami. Dopóki można będziemy w UE a jak się nie da to pójdziemy swoją drogą - możliwości póki co mamy wiele.
