Niełatwo dyskutować na S24.
Prezentowanie swojego stanowiska może się wiązać z usłyszeniem wiązki obelg i (chyba) pobiciem.
Na blogu osobnika Coryllus pojawił się tekst http://coryllus.salon24.pl/620312,kluzikowa-marynuje-dzieci-w-beczkach
polecam - palce lizać. Widać jak rozumują nauczyciele.
No i moje notki do czasu aż mnie zbanował. Przebieg tej dyskusji świadczy jak wiele trzeba zmienić w szkołach.
"patrząc z perspektywy rodzica to ruch p. Kluzik jest jak najbardziej na miejscu.
Nie bardzo rozumiem oburzenie autora i komentatorów - od tego są nauczyciele aby uczyć i sprawować opiekę nad szkolnymi dziećmi. Rozumiem, że każdy w Polsce ma prawo do urlopu 26 dni wtedy może robić ze swoim czasem co mu się podoba.
Nauczyciele mają niskie pensum godzin w tygodniu, więc opowieści jak to muszą sprawdzać matury po godzinach są zdumiewająco naiwne - ile razy w roku są te matury?
Skądinąd te wszystkie pretensje płyną z próby obrony (przywilejów karty) przez atak.
Nauczyciele już wiedzą, że tego się nie da utrzymać, ale takimi głosami próbuje się odwlec nieuniknione.
Mając do porównania efekty nauczania szkół w których nie obowiązuje karta nauczyciela z tymi "karcianymi" widać wyraźnie przewagę tych na standardową umowę o pracę."
"Aby nie umknęło to co najważniejsze - podmiotem oświaty są dzieci, nie nauczyciele.
Rodziców i płatników podatków nie interesuje samopoczucie nauczyciela dopóki ono nie koliduje z jego obowiązkami wynikającymi z pracy jakiej się podjął."
tutaj niejaka Bożenia zbija moją argumentację
"
posłuchaj, płatniku podatku.
Jeśli z całej szkoły zdecyduje się przyjść na zajęcia opiekuńcze w przerwie świątecznej kilku tylko uczniów, to szkołę trzeba ogrzać i zapłacić obsłudze typu sprzątaczka i woźny.
To są bardzo duże koszta, bo wiem dokładnie ile kosztuje użytkowanie metra powierzchni gminnej, czyli budynku szkoły. Wiem również, jakie oszczędności niosą wolne dni podczas przerwy świątecznej. Wiele szkół rezygnuje np. z organizowania zimowisk w ferie zimowe, ponieważ kalkulacja finansowa im to nakazuje.
Więc przestań pieprzyć o podatkach jeśli nie masz pojęcia o temacie, bo nie masz. I jeśli tak dbasz o swój portfel, to powinieneś modlić się o to, żeby szkoły były zamknięte na cztery spusty w wolne dni. To po pierwsze.
Po drugie, nie wiesz, na czym polega praca nauczyciela i daruj sobie farmazony o pensum. Zresztą, szkoda nawet energii, żeby ci wytłumaczyć, o co chodzi.
Chciałam przy okazji wszystkim przypomnieć, że te zamknięte szkoły w przerwie świątecznej wynikają właśnie z przyczyn finansowych.
A teraz Kluzikowa sugeruje rodzicom, żeby pogonili leniwych nauczycieli.....
Ja się bardzo cieszę, że nie jestem jednak nauczycielem, chociaż zawsze chciałam nim być. Nie muszę dzięki temu spotykać na swojej drodze takich durniów, jak ORMIN."
no i moja odpowiedź
"nieźle poleciałaś Bożena.
Już nie chcę mówić ile takich idiotek nauczycielek spotkałem na swojej drodze jako rodzic.
A teraz jako płatnik podatku opowiem takiej własnie zadufanej i mało dokształconej nauczycielce, że największym kosztem gminy, która finansuje szkoły są nauczyciele. Oczywiście ci spod "karty".
Koszt stały szkoły i jej ogrzania jest nieistotny.
A mogę Cię zapewnić, że znam doskonale budżet gminy przeznaczany na oświatę.
Twój sposób argumentacji przypomina mi te skostniałe i nie potrafiące przekazać jakiejkolwiek wiedzy nauczycielki, które poza tym są przekonane o swojej ważności.
Pragnę wyprowadzić Cię z błędu - łatwo Cię zastąpić. I co najlepsze w tym wszystkim - proces edukacji tylko na tym zyska."
i dalej odpowiedź do kogoś innego
"Nie broniąc p. Kluzik to akurat w tym przypadku spełniła ważną rolę - broni stronę słabszą (uczniów i ich rodziców) przed dyktatem nauczycielskim.
Nauczyciele muszą zrozumieć, że ich rola jest jest o tyle ważna o ile spełniają swoje zadanie. Jeśli nie potrafią lub -co gorsza- nie chcą go spełniać to podlegają tym samym mechanizmom jakie są w każdej innej firmie.
I nie warto opowiadać tutaj o szczególnej roli nauczycieli, o tym jak wiele z siebie dają. Wszyscy którzy są rodzicami znają rzeczywistość szkolną - większość nauczycielską stanowią "odbębniacze szkolni".
i kolejny na inne posty
"ojoj ale KRZYWDA SIĘ DZIEJE!
Ktoś powiedział o nauczycielach brzydką rzecz... fuj, jak można.
Drogi dyskutancie - jeżeli wzniesiesz się ponad swoją zapalczywość i ograniczenia wynikające z dbania o własny interes to z łatwością dostrzeżesz fakt, że w chwili obecnej obostrzenia związane z kartą nauczycielską umacniają słabych nauczycieli i nie pozwalają na naturalną wymianę na lepszych.
Umowa śmieciowa? Nie proszę Pana - umowa o pracę. Tylko tyle i aż tyle. Mogłem dostrzec korzyści tego rozwiązania w średniej szkole niepublicznej. Po roku czasu został zwolniony słaby matematyk a przyjęto dobrego. I ten już zagościł na dłużej. Ten sam matematyk w szkole publicznej męczyłby siebie i niestety powierzone mu dzieci wypuszczając w świat niedokształconych uczniów."
no i się skończyło
Nie dyskutuj z tym durniem, już go wywaliłem.
pozdrawiam wszystkich tych co im nienawiść zalewa oczy:))