Ortodoks Ortodoks
1126
BLOG

To nie ZUS kradnie, tylko rząd. A wiecie ile?

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 18

ZUS jest jedynie instrumentem, wehikułem służącym do dokonywania zbrodniczej – nie waham się użyć tego słowa – działalności rządu w zakresie tak zwanych ubezpieczeń społecznych. Nie można przy tym zapominać, że „rząd” to nie jest wcale tylko ten gabinet Tuska. Pisząc „rząd” mam na myśli instytucję jako taką.
 
W ogóle to wszystko przypomina bardziej oszustwo niż zwykłą kradzież. Oszustwo, bo rząd tworzy złudzenie, że jakieś pieniądze potrafi pomnożyć, a następnie z górką oddać.Przy okazji obiecuje, że w razie czego to służy za te pieniądze pomocą, a to w wypadku wypadku, a to na okoliczność choroby (każdej). Dla większego zamieszania dzieli się więc składki ZUS na różne kupki, które jakoby mają służyć zaspokajaniu tej czy owej potrzeby. To wszystko jednak fikcja, bo cała sytuacja przypomina proces segregacji śmieci na osiedlach. Najpierw ludzie wrzucają do kubłów osobno szkło, plastik i inne, po czym przyjeżdża śmieciarka i wszystko razem ładuje do jednej paki. Z ZUS-em jest podobnie.
 
Dziś jednak przyjrzę się bliżej samej składce emerytalnej. Procent składany to matematyka na poziomie szkoły podstawowej (gimnazjum?) jeśli się od moich czasów nic nie zmieniło. To samo liczenie składki ujemnej od kapitału. To narzędzie pozwala dziecinnie prosto policzyć ile można odłożyć pracując określoną liczbę lat przy określonej składce oraz jak długo można z tych pieniędzy żyć wypłacając je po kawałku (reszta nadal pracuje na kolejne miesiące). Wiadomo też, że jeśli składka miesięcznie wypłacana będzie niższa niż okresowa stopa zwrotu, to pieniądze na naszym koncie się nie skończą nigdy. No ale tego to nie zakładam, żeby być dla rządu łaskawszym.
 
Policzyć to wszystko naprawdę łatwo. Trzeba tylko przyjąć jako założenie kilka zmiennych.Oczekiwaną stopę zwrotu, ile miesięcy kapitał będziemy składać, ile miesięcy będziemy go „rozkładać” (czyli ile pożyjemy na emeryturze), wielkość składki w stosunku do zarobków oraz oczekiwaną wartość zastąpienia zarobków (czyli jeśli zarabialiśmy 1000 to jakiej emerytury w stosunku do tej kwoty oczekujemy).
 
Wartość składki przyjąłem oczywistą, czyli dokładnie tyle ile za pośrednictwem ZUS zabiera nam rząd.
Liczba odkładanych składek; wziąłem dwa warianty: 540 i 420 miesięcy (35 i 45 lat pracy).
Oczekiwana stopa zwrotu? Cztery warianty, 0, 1, 2 i 3 procent w skali roku netto (czyli ponad inflację) – to pionowa kolumna z lewej.
Stopa zastąpienia; przyjąłem 75, 87,5 oraz 100 procent względem średnich zarobków - to z kolei górny wiersz.
Na przecięciu tych wartości wychodzą nam wyniki w latach. I to jest właśnie okres mówiący na ile lat nam starzy pieniędzy, czyli ta ostatnia zmienna.
 
Oto wyniki:
 
540
75,00%
87,50%
100,00%
0,00%
11,67
10,00
8,75
1,00%
16,00
13,58
11,75
2,00%
23,92
19,75
16,75
3,00%
45,50
33,92
27,25
 
420
75,00%
87,50%
100,00%
0,00%
9,08
7,75
6,83
1,00%
11,50
9,83
8,50
2,00%
15,33
13,75
11,00
3,00%
22,08
17,83
15,00
 
Wnioski są proste. Nawet w skrajnie ostrym wariancie (krótko pracujemy, zerowa stopa zwrotu, 100% zastąpienia) wychodzi, że pożyjemy za odłożone pieniądze prawie 7 lat.
W wersji najlżejszej (pracujemy długo, 3% stopa zwrotu, tylko 75% zastąpienia) pieniędzy wystarczy nam na kolejne 45 lat. Chyba niewielu zdąży je wydać.
Warianty pośrednie też dają duże szanse, że dożyjemy spokojnej starości. To wszystko przy odkładaniu niecałych 20% z zarobków. Gdyby zwiększyć tę wartość to sprawy wyglądają znacznie korzystniej.
 
Średnia oczekiwana długość życia w Polsce to 72 i 79 lat dla obu płci. Jeśli przyjmiemy, że człowiek uczy się 20-25 lat, pracuje kolejne 40-45, to wychodzi na to, że średnio pożyje na emeryturze 2-19 lat. Średnia z obliczonych 24 wariantów to ponad 16 lat, więc jest bardzo bliska tej górnej granicy. Wszystko to pokazuje, że emerytura to nie jest jakaś wielka filozofia i jakiś luksus dla najbogatszych. Można też zauważyć, że w końcu wiele tysięcy lat ZUS-u nie było, a ludzie jakoś żyli. Cuda?
 
Pointa jest taka, że niby wszyscy wiedzą, że ten system nie działa. Niektórzy nawet wiedzą co zrobić żeby działał. Ale jakimś dziwnym trafem każdy jeden polityk po wejściu do rządu nagle dostaje pomroczności jasnej.

 

Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka