Ortodoks Ortodoks
1015
BLOG

Seawolf jest tam, gdzie Gibała. Razem z Sakiewiczem.

Ortodoks Ortodoks Polityka Obserwuj notkę 76

Gwiazda Salonu, felietonista Seawolf, popełnił notkę, w której ucina wszelkie dyskusje na temat transferu Gibały z PO do Palikota. Ucina je stwierdzając, że w zasadzie nie zmieniło się nic. Znaczy się Gibała jest tam, gdzie był, nawet jeśli tego nie dostrzega. Seawolf dokonuje również charakterystycznego podziału na "nas" i "onych", przy czym ci "my" to patrioci, a ci "oni" (POPSLRPSLDWSITVNWyborcza) to przecież wiadomo kto.
 
Inaczej mówiąc lemingi widzą jakieś drzewo (lub kilka drzew) i podniecają się, że jakiś Gibała raczył przeskoczyć z jednej gałęzi na inną. On zaś, Seawolf, widzi LAS. Seawolf widzi, że cała to towarzystwo to jedna klika i nie ma literalnie żadnego znaczenia, na którym drzewie Gibała się mości.
 
I ja się generalnie zgadzam z tym, że miejsce siedzenia Gibały jest kompletnie nieistotne. Widzę również ten las. Dostrzegam również istnienie owego POPSLRPSLDWSITVNWyborcza.
 
Widzę jednak również, że nieco obok lasu, ale nie tak znowu daleko, bo w tym samym rezerwacie, okopanym fosą i otoczonym drutem kolczastym, siedzi sobie Seawolf. Siedzi i szydzi. Nie sam naturalnie. Obok siedzi wielu Jemu podobnych. Do lasu nie wlezą - co to, to nie. Wolą patrzeć z boku, choć tak naprawdę to patrzą z góry.
 
Bo w rzeczy samej, towarzystwo Seawolfa nie ma nic wspólnego z leśnymi dziadkami - Gibałą et consortes.
Za rządów seawolfopodobnych wcale nie rósł dług publiczny, wcale nie było deficytu budżetowego, wcale nie rosła liczba urzędasów, wcale nie było parcia na nieustanny wzrost wydatków "socjalnych" powodujących, że coraz bliżej przepaści znajdował się nasz piękny kraj.
Za rządów seawolfopodobnych wcale nie wynegocjowano i podpisano Traktatu Lizbońskiego, co to jeszcze w życie nie wszedł, bo gdyby już wszedł to akurat byśmy sobie mogli coś tam powetować w kwestii energetyki węglowej.
Za rządów seawolfopodobnych wcale nie pleniła się agentura, korupcja i inne takie. Nie pleniła się zaś na pewno na łonie, że tak się wyrażę, samego rządu. Pod okiem Wodza.
Rządy seawolfopodobnych naturalnie robiły wszystko, by zreformować system emerytalny, który właśnie się sypie - sypie się oczywiście wyłącznie na skutek działania dziadków z lasu. Podobnie w zakresie obowiązkowych ubezpieczeń w ogóle i w szczególe - na przykład zdrowotnych.
Generalnie, nie licząc odmiennego podejścia do różnych homo i trans, rządy seawolfopodobnych robiły wszystko dokładnie odwrotnie niż leśni ludzie. Wiadomo zaś, że konserwatyzm oznacza odrzucenie socjalizmu pod każdą postacią.
 
Czyli w kwestii urzędasów, deficytu budżetowego, repartycyjnego systemu emerytalnego (czyli piramidy finansowej) mamy jasność - nie mamy w Polsce socjalizmu, bo przecież gdybyśmy mieli, to z całą pewnością rządy seawolfopodobnych coś by z tym zrobiły. Albo chociaż próbowały. A co tam, choćby tylko deklarowały, że coś spróbują. A że nie deklarują - to znaczy deklarują, ale zupełnie odwrotnie - to znaczy, że socjalizmu tu nie ma.
 
No nie wiem, jak się Seawolfowi wydaje, że odmienne podejście do homo i trans powodują, że On i Jego kamraci nie siedzą w tym samym rezerwacie...

 

Ortodoks
O mnie Ortodoks

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka