Potwór z Well Ness Potwór z Well Ness
51
BLOG

Tupolew a Tyrmand: «Partia nie myli się nigdy bieżąco»

Potwór z Well Ness Potwór z Well Ness Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Wypadek, zamach czy próba przegonienia? Wciąż gubimy się w domysłach. Próbuję to sobie uporządkować.

Czy można uznać, że ktoś chciał polski samolot jedynie odstraszyć, przegonić? Prawdopodobnie szkoda byłoby podejmowania wszystkich tych środków, jakie musiały być podjęte - i ryzykowania kolejnych wyrzutów ze strony polskiego prezydenta.

Należy się spodziewać, że jeśli już istniał jakiś plan, to miałby doprowadzić do tego, by samolot rozbił się, zabijając jak największą liczbę pasażerów.

Każda natomiast poszlaka wskazująca na nieświadomą winę Rosjan (błąd lub zaniedbanie) jest dla nich szansą na to, by zaprzeczyć zamachowi. Jeżeli podano złe parametry z wieży kontroli lotów, jeżeli dopuszczono, by w pobliżu tupolewa znalazł się ił - zbyt wielu pojawia się aktorów zdarzeń, którzy musieliby doskonale ze sobą współpracować, by zrealizować misterny plan zamachu. Bo, jak słusznie wytykają zwolennicy braku spisku, nikt nie mógł przewidzieć, że pęknie skrzydło i samolot się obróci. Jeżeli to te okoliczności spowodowały śmierć wszystkich pasażerów, to musiałby to być wypadek.

Za to same próby lądowania iła, gdyby nie wpłynął na lot tupolewa, mogłyby być także działaniem osłonowym dla zamachu. Miałyby stanowić tylko wyrachowane alibi: nawet rosyjski samolot musiał zrezygnować z lądowania w takich warunkach. A jest to bardzo ciekawe, że wiadomość ta od razu zaistniała w przekazach rosyjskich mediów i była powtarzana wielokrotnie. Gdyby Rosjanie mieli świadomość, że to ił mógł spowodować wypadek - czy by o nim tyle mówili? Przecież mogli go przemilczeć.

Wszystko to można łatwo potwierdzić albo temu zaprzeczyć, sprawdzić. Łatwo, co jednak nie znaczy - tak szybko, jak Rosjanie zdementowali możliwość zamachu. Zrodziło to uzasadnione podejrzenia, chociaż jest prawdopodobne, że wyniknęło tylko ze strachu przed posądzeniami.

Po kilku tygodniach, gdy ten strach minął i okazało się, że pogrążona w chaosie Polska nie wywiera żadnych nacisków na Rosjan, ci mogą zdecydowanie iść krok dalej w wyzbywaniu się odpowiedzialności. Nie ma już zagrożenia posądzeń o zamach - można więc wypierać się winy za spowodowanie wypadku.

Napisałem wcześniej, że każdy ślad wskazujący na nieświadomą winę Rosjan jest dla nich szansą na to, by zaprzeczyć zamachowi. Ale nie jest to sposób, w jaki funkcjonuje myśl totalitarna. Opisał to doskonale Leopold Tyrmand w Cywilizacji Komunizmu:

Ponieważ historia się nie myli teraz, lecz zawsze kiedyś, przeto Partia, jej Wielki Plenipotent, nie myli się nigdy bieżąco, aktualnie, teraz i tu, natomiast ma dyskretne prawo do niezliczonych i fatalnych omyłek w przeszłości, zwolniona jest jednak zarówno z konsekwencji tych omyłek, jak i z naturalnego obowiązku skromności, który wydawałby się zrozumiały u kogoś, kto mylił się tak często, tak obficie i tak głęboko.

Dlatego dziś można co najwyżej coś tam napomknąć o stalinowskiej «fanaberii» w Katyniu.

Jest takie dowcipne powiedzenie o strategicznej karcie wyników: «There are two sides of the scorecard - the left side and the right side. On the left side there is nothing right and on the right side there is nothing left». Ten smutny stan rzeczy często odnosi się także do opcji politycznych. W kierunku takiej dekonstrukcji polityki i życia społecznego ma iść ten blog. Świadectwo losów społeczeństwa, które osiąga wellness jedynie żyjąc w świecie jak z Orwella.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura