oscar5 oscar5
372
BLOG

Skoro wystrzeliło, to zabiło, czyli Igor M. jak smoleńska brzoza

oscar5 oscar5 Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 No i mamy kolejną arcyboleśnie prostą sprawę: Skoro wystrzeliło to zabiło - parafrazując słynną wypowiedź pulkownika Klicha. Prokuratura badająca sprawę morderstwa generała Marka Papały przedstawiła nowe wnioski stwierdzając, że generał zginął przypadkowo w związku z próbą kradzieży jego auta. Zabójcą okazał się Igor M. "Patyk" 19-letni wtedy złodziej luksowych samochodów.

Część mediów i komentatorów przyjęła ten fakt bezkrytycznie, wręcz z zachwytem na tym, jak arcyboleśnie proste okazało się ostatecznie rozwiązanie skomplikowanej wydawałoby się sprawy. Część jednak zaczęła poddawać nowe ustalenia prokuratury w wątpliwość. I zastanawiające jest,  że linia podziału biegnie podobnie jak w sprawie smoleńskiej. Krytyczni są politycy i media z - powiedzmy to umownie - prawej strony. Pozostali raczej chętnie odetchnęli z ulgą: wreszcie sprawa wyjaśniona, spiskowe teorie obalone. I o ile w przypadku Smoleńska emocje i podział na prawą i lewą stronę jest jakoś zrozumiany przez jawne sympatie polityczne zdecydowanej większości ofiar, do tego pamiętajmy, że sprawa ta jest świeża i dotknęła niemal każdego Polaka (bez względu na to, czy straciliśmy tam kogoś bliskiego, czy nie), to sprawa generała Papały jest i odległa, i - choć niebywale dramatyczna - nie dotknęła nas tak osobiście. Do tego dodajmy, że sam generał Papała był osobą zdecydowanie bardzej apolityczną, niż większość pasażerów tupolewa.

Pomijam argumenty przeczące temu, że spawa zabójstwa Marka Papały stała się nagle tak arcyboleśnie prosta. Pisze o tym wielu znakomitych publicystów. Wspomnę jedynie o tym, że generała miałby zabić przypadkiem 19 - letni młokos w wyniku szamotaniny przy próbie kradzieży miernego raczej auta. I tenże młokos miał akurat broń z tłumikiem, przystawił ją do głowy ofiary, nie zapomniał (w przypadkowej szamotaninie) zabrać łuski od naboju i wreszcie przez 14 lat wodzil za nos policję, prokuraturę, a wynikiem tego wodzenia było aresztowanie dwóch prominentnych członków mafii: Ryszarda B. i Andrzeja Z. I ani prokuratura przez tak długi czas nie wpadła na właściwy trop (w to jeszcze wierzę), ani mafia nie pokazała gówniarzowi, gdzie jego miejsce w szeregu (w to nie uwierzę). 

Przykładów braku logiki w argumentacji prokuratury można mnożyć, ale jak wspomniałem, jest ich wytkniętych w prasie i w Internecie bardzo dużo. Mnie zastanawia skala bezkrytycznego uznania tych prokuratorskich wywodów przez wszystko co na lewo od PiS-u wśród poltyków, i od Rzeczpospolitej wśród publicstów. Co się za tym kryje? Czy brak logicznego myślenia jest jakąś przywarą ludzi o lewicowych poglądach? Przecież nie przesądzając o rzeczywistym przebiegu wypadków, kilka wątpliwości arcyboleśnie narzuca się każdemu myślącemu człowiekowi. I jestem przekonany, że adwokat Igora M. "Patyka", te wątpliwości przed sądem wypunktuje bardzo szczegółowo, a sąd niektóre z nich będzie musiał względnić.

oscar5
O mnie oscar5

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości