Jan Osiecki Jan Osiecki
173
BLOG

Bal w operze

Jan Osiecki Jan Osiecki Polityka Obserwuj notkę 54
Miał być wielki bal, a będzie kameralne spotkanie. Póki co na imprezie 11 listopada spodziewanych jest tylko czterech prezydentów, którzy byli z Lechem Kaczyńskim w Gruzji. Czyli PR-owcy prezydenta chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle.

Adam Bielan drugi ze spin doktorów PiS przyznał w wywiadzie dla Newsweeka, że na razie tylko czterech prezydentów potwierdziło udział w „wielkiej imprezie" z okazji naszego Dnia Niepodległości. Z balu wychodzi spotkanie przy kominku, czy brydż przy kawie.

Cóż jaki kraj takie obchody.

Wygląda na to, że Michał Kamiński znowu trochę przesadził opowiadając mediom o swoim pomyśle na „ocieplenie wizerunku" Lecha Kaczyńskiego. Miało być dobrze - bo pomysł był fajny - a wyszło jak zwykle. Zwłaszcza, że wszystko wskazuje na to, iż kreatywność prezydenckiego doradcy skończyła się na wymyśleniu idei i ogłoszeniu ją we wszystkich mediach. Do imprezy został miesiąc i kilka dni, a nawet nie bardzo wiadomo jak ten „wielki bal" ma wyglądać.

"Newsweek: Wiadomo już ilu prezydentów będzie gościć na balu?
Adam Bielan: Nie wiem. Mam nadzieję, że przynajmniej kilku przyjmie zaproszenie.

Tylko kilku?
Wiadomo, że nie wszyscy zaproszeni goście przyjeżdżają. Nawet na najważniejsze obchody w najbardziej znaczących państwach na świecie. Ale liczymy, że będą prezydenci z kilku najbardziej zaprzyjaźnionych z nami państw.

Czyli będzie czterech prezydentów, którzy wraz z Lechem Kaczyńskim byli w Gruzji.
Mam nadzieję, że tak.

A kto jeszcze pojawi się w operze?
Wciąż czekamy na potwierdzenia.

Czy prezydent pobiera lekcje tańca przed balem?
To nie będzie raczej bal w stylu wiedeńskim.

A jaki?
To będzie raczej gala. "

Jak słychać „na mieście" szef prezydenckiej kancelarii Piotr Kownacki postanowił zrobić trochę porządku w Dużym Pałacu i następnym do odstrzału po Fotydze ma być Michał Kamiński. Być może stąd pomysł tej imprezy - bal zamiast ocieplania wizerunku prezydenta miał być kolejna próba lansowania się prezydenckiego doradcy. Jeśli tak, to prawie się udało. O pomyśle mówiły wszystkie media, ale ciekawe co powiedzą 11 listopada...

Jan Osiecki
O mnie Jan Osiecki

Nie pracuję w Sejmie. Po prostu tu mieszkam: na galerii prasowej, przy „okrągłym” [teraz jest kwadratowym jak możecie zobaczyć w TVN24, ale nazwa została] stoliku dziennikarskim, na korytarzach sejmu i w Hawełce spędzam 13 i więcej godzin dziennie… A w wolnych chwilach (ha, ha dobry dowcip): piszę pracę doktorską, uczę studentów, żegluję po świecie i bujam w obłokach… BLOG– od angweblog — sieciowy dziennik, pamiętnik (źrodłowikipedia). Wpis na blogu jest zatem jedynie subiektywnym odczuciem autora. Nie jest to artykuł prasowy,więc nie musi być obiektywny. Informuję, że skończył się okres ochronny dla wszelkiej maści trolli oraz talibów - jednej partii, jednego wodza i jednie słusznej wersji historii. Wszelkie komentarze nie na temat, inwektywy, treści obraźliwe dla mnie oraz głupoty będą wycinane. I żadne krzyki nie przekonają mnie, żeby z tego zrezygnować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka