Wczoraj jeden z przedstawicieli naszych licznych prokuratur zajmujących się katastrofą pod Smoleńskiem powiedział, że rozważane jest skierowanie wniosku do Federacji Rosyjskiej (czy jakichś tamtejszych służb) o dodatkowe zabezpieczenie szczątków naszego TU-154.
Mój Ty, Panie Boże! Dodatkowe! Rozważany jest wniosek…
Nasza rządowa maszyna jest pokazywana w krótkich migawkach telewizyjnych. Niszczeje na jakimś betonowym placu pod gołym niebem, narażona na działanie wszelkich możliwych zjawisk atmosferycznych. Na dodatek mam wrażenie, że z tygodnia na tydzień tych szczątków ubywa. Jakby nasz tupolew malał w oczach.
A nasza prokuratura rozważa wniosek o dodatkowe zabezpieczenie? To te szczątki są zabezpieczone?! Przed czym? W jaki sposób? Czy ktoś w ogóle ten wrak bada? Do czego on jest tam potrzebny? Czy ktokolwiek się nim zajmuje?
A szef MSZ w osobie R. Sikorskiego zajmuje się niespodzianką dla prezydenta elekta i swój cenny czas poświęca na wieszanie jego portretów w ambasadach.
A zaproszony do TVP3 prof. UW, J. Garlicki mówi, że społeczeństwo jest już zmęczone katastrofą, bo ileż się jeszcze można dowiedzieć!
To jest jakiś koszmarny sen. To jest koszmarny sen, z którego się obudzę i będzie normalnie.