Socjalizm ?
A co to takiego, dziadku?
... miejsce to wyglądało na zwykły plac targowy, ale stragany były tam dziwnie puste.
Gdzieniegdzie tylko, na szarych deskach, leżało trochę zielonych, zeszłorocznych jabłek a człowiek o zmęczonej twarzy wcale nie zachwalał tych kilku słoików z ukiszonymi, zielonymi pomidorami, jakby przeczuwał, że i tak ich nikt nie kupi.
Trochę dalej, na pustym placyku, stała krowa. Jej chude pośladki i boki wyglądały z daleka jakoś dziwnie, ale kiedy podszedłem bliżej, ujrzałem, że w miejscu, gdzie nasze polskie krasule mają miłą i aksamitną w dotyku sierść, była tylko naga, różowa skóra.
Sasza, który przeżył sześć lat na „zwałce liesa" w syberyjskim łagrze, tylko za to, że dał po pysku jakiemuś pijanemu komsomolcowi, wyjaśniał mi potem:
Widzisz, jak tutaj ktoś chce poza kołchozem hodować bydełko, to skazuje je na ciężki los. Przede wszystkim nie ma słomy na ściółkę, bo chłop nie ma tyle ziemi, żeby siać zboże. A w kołchozie słomy nie kupisz, bo władza zamiast sprzedać, każe ją palić na polach.
Jak jesteś gieroj, to możesz ukraść trochę słomy, choć to trudne, bo ona jest maszynowo zbijana w takie wielkie twarde bale. Ale ludzie boją się kraść, bo można dostać za to nawet 10 lat zwałki liesa.
No i bez tej słomy, ta biedna krowina śpi we własnych odchodach, na gołej ziemi i dlatego taka cała odparzona.
Ziemi tu jest mnogo, ale zobacz, wszędzie sterczą tabliczki „zabrania się kopać" abyś sobie przypadkiem, gdzieś na dziko, kartoszek nie zasadził ..."
* * *
To był przełom kwietnia i maja 1976 roku w miasteczku Lida na Białorusi (wtedy ZSRR), a tekst jest fragmentem mojego, spóźnionego o 30 lat reportażu.
PS. Dla tych, którzy nie wiedzą, bo zbyt młodzi, lub zapomnieli, co to był Socjalizm.
CDN...