Panierezyszeze Panierezyszeze
292
BLOG

Jarosław Kaczyński - banita Cywilizacji Kłótni?

Panierezyszeze Panierezyszeze Polityka Obserwuj notkę 0

 Początek, tej niezwykłej, zainicjowanej przez okrutny los kampanii wyborczej, ma kilka zastanawiających punktów charakterystycznych. Jednym z nich jest prawdopodobnie świadoma rezygnacja sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego z wykorzystania telewizji, jako głównego nośnika przesłania wyborczego. Jest to o tyle interesujące, że widać w tym pewną konsekwencję, przynajmniej na starcie kampanii. Temu odsunięciu podlega zarówno TVN, wydawałoby się ze względów oczywistych, lecz również TVP, co już oczywiste nie jest. Co prawda środowiska jednej, jak i drugiej stacji prowadzą swego rodzaju grę wyborczą, jednak widać gołym okiem, że Kaczyński, przynajmniej w tym wstępnym okresie nie przejawia „parcia na szkło” i zdaje się, dobrze na tym wychodzi.

Kampania zaczęła się od milczenia. Nie jestem do końca przekonany czy wymownego, bowiem hufce interpretatorów wszystkiego oraz czytających w myślach narodu, rzucili się na analizę tego, co prezes naprawdę miał na myśli, kiedy nie powiedział tego, czego nie powiedział.

Sens tego milczenia, można rzeczywiście wyjaśniać na wiele sposobów, jednak jedna z interpretacji mówiąca o osobistym przeżywaniu tragedii, wydaje się być wystarczająco wiarygodną. W końcu Jarosław Kaczyński wypowiedział się, jednak nie skorzystał z gościnnego studia jednej czy drugiej stacji. Przesłanie do Rosjan, pomimo swej telewizyjnej formuły, również ominęło łagodnym łukiem studia na Woronicza i Augustówce. Pierwsze wypowiedzi docierają poprzez ekrany monitorów, jednak jest to słowo pisane. Kolejne odcinki wywiadu dla Salon24, wywiad dla RP, to wszystko można …., no właśnie! Przeczytać!

Ta charakterystyka początku kampanii każe zastanowić się nad tym, co dla wielu polskich polityków wydaje się aksjomatem. Bez wątpienia ilość wystąpień telewizyjnych jest ważna z punktu widzenia zaistnienia w świadomości społecznej. Jeżeli się już jednak w niej funkcjonuje, warto się zastanowić, czy nadal z tego „telewizyjnego dobrodziejstwa” bez umiaru korzystać.

W tym miejscu przypomina się pewien fragment rozważań Deborah Tannen, która w znakomitej książce poświęconej komunikacji w środkach masowego przekazu, która moim zdaniem wyjaśnia wiele fenomenów agresji w polityce polskiej ostatnich lat, zadaje pytanie:

Dlaczego rozmowy prowadzone w radio i w telewizji stają się coraz bardziej agresywne? Czemu coraz mniej w nich rozsądnych argumentów, a więcej napastliwości?

I w próbie odpowiedzi na postawione przez siebie pytania przywołuje opinię językoznawcy kulturowego Waltera Ong’a.

Wraz z pojawieniem się druku społeczeństwa zachodnie stały się mniej swarliwe. Z braku publiczności, przed którą można by prowadzić debaty, stopniowo koncentrowano się na wewnętrznej argumentacji w tekstach drukowanych, a nie na odpowiednio przekonującym zachowaniu podczas dyskusji. Obecny wzrost znaczenia zaczepności rozmówców częściowo wynika z powrotu do sztuki oratorskiej w telewizji i radio.

Według Tannen, to przesunięcie w kierunku dyskusji na żywo, śledzonej przez ludzi, którzy zazwyczaj nie poszukują obiektywnej informacji, lecz rozrywki, powoduje, że realny przekaz jest niszczony przez dominację najpopularniejszego czynnika rozrywki, jakim jest walka.

Postrzeganie polityki w kategoriach sportu i teatru – w dodatku szczególnego rodzaju teatru wystawiającego walki – niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo: nie można wykluczyć, że ten sposób myślenia odbija się na jakości informacji.

I kolejna osoba cytowana przez Deborah Tannen, komentatorka jednego z amerykańskich TV show, Eleonor Lift.

Takie programy sprowadzają się do tego, aby mówić prowokacyjnie i szybko wyjaśniać swój punkt widzenia, aby nikt nie zdążył nam przerwać. Ludzie wiedzą, że takie założenie oznacza gwarancję rozrywki, lecz w rezultacie wszyscy myślimy stereotypami. Po prostu brakuje czasu na wątpliwości i zastrzeżenia.

Te rozważania Tannen mogą wyjaśnić wiele zjawisk obecnej kampanii wyborczej. Jeżeli przyjęta strategia sztabu Kaczyńskiego nastawiona jest na omijanie agresji, próbą staną się wszelkie wystąpienia telewizyjne, oraz debaty. Dlatego też niezwykle ciekawe wydaje się, jak z tymi problemami poradzą sobie sztabowcy oraz sam kandydat w sobotę na Placu Teatralnym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka