Nie wiem, jaka jest przyczyna pozostawienia Aleksandra Grada na stanowisku ministra skarbu. Nie wiem też, jaki miałby być rzeczywisty powód jego odwołania. Podejrzewam jednak, że nikt w obecnej ekipie rządzącej nie jest w stanie rozwiązać problemu stoczni gdyńskiej i szczecińskiej. Przy czym nie chodzi mi o sprzedaż, chodzi o problem!
To, że majątek jest wart znacząco więcej, niż "katarska oferta" - wiadomo. To, że operacja jest w pewnym stopniu wymuszona przez KE - wiadomo. To, że intencje sprzedającego i KE się nie wypełniły - też wiadomo.
Obawiam się, że rząd zabrnął w ślepą uliczkę, w której przesądził zmarnowanie majątku stoczniowego - co zresztą już przed rokiem anonsował Sławomir Nowak słowami "nic nie będzie" (na temat przyszłości stoczni w Gdyni i Szczecinie).
A tymczasem, w końcu - teraz trzeba zacząć myśleć! Choćby dlatego, że idzie jesień. To oznacza, że majątek opuszczony pozostanie zapewne bez konserwacji (dewastacja dźwigów, innych urządzeń), ogrzewania (dewastacja budynków). Agencja Rozwoju Przemysłu, która zarządza majątkiem, nie powinna być posądzana o jakąkolwiek koncepcję w dziedzinie wykorzystania tego, co jej pochopnie powierzono.
A jednak: składam ofertę!
Mogę zarządzać tym majątkiem w imieniu agencji. Do czasu znalezienia nabywcy. Za darmo (grosza nie wezmę!). Zapraszam do negocjacji*.
Piotr Dwojacki
Gdynia, 8 września 2009
* oferta dotyczy wyłącznie Stoczni Gdynia S.A.
W przypadku zainteresowania ze strony ARP S.A. oferta może być rozszerzona o zarządzanie Stocznią Marynarki Wojennej i Stocznią Nauta.
W związku z tym, że nie mam znajomości w Agencji - proszę kogoś, kto ma znajomości - o przekazanie mojej propozycji. Propozycja jest poważna - znam tą stocznię i wiem, gdzie zostały popełnione błędy.
