Powódź się skończyła i temat zniknął. Skutki trwają. Przejmujemy się losem ludzi dotkniętych powodzią, niekiedy losem małych firm, w których woda zabrała całe magazyny i wystawy. A nie przejmujemy się rzeką. A nawet próbujemy się na rzece zemścić.
Na Odrze powódź nie doprowadziła do takich nieszczęść, jak na Wiśle. Ale... i tak doprowadziła do zamulenia, uszkodzeń, no i do tego, że rzeką nie da się pływać. Do tego, że żeglowność rzek spada z roku na rok, niektórzy są w stanie się przyzwyczaić. Ale w tym roku, pierwszy raz w historii, Odra stała się całkowicie nieżeglowna na odcinku Kędzierzyn-Koźle - Wrocław. W porcie w Kędzierzynie-Koźlu stają (i czekają) załadowane barki, w stoczni - nowe jednostki, które na początku maja miały płynąć do Belgii. W związku z zatrzymaniem dostaw nie płynie węgiel do Elektrociepłowni Wrocławskich.
Odpowiedzialność za żeglowność rzeki spoczywa na Ministerstwie Środowiska i podległych mu jednostkach. Tymczasem administracja rzadowa nie podjęła żadnych prac na rzecz udrożnienia rzeki. Rozpisano za to przetarg w trybie ustawy o zamówieniach publicznych. Rozstrzygnięcie - może przed grudniem.
Wakacje?