Page Page
1322
BLOG

Bartoszewski - mit Łysiaka

Page Page Polityka Obserwuj notkę 36

Ciaga dalszy walki z mitami, narastającymi ostatnimi czasy lawinowo wokół osob prof. Bartoszewskiego.

3. Bartoszewski oskarżył Łysiaka o przynależność do moczarowców

Oskarżenie to pojawiło się m.in. w komentarzu pod wpisem dot. opinii Kisielewskiego o Bartoszewskim. No i chwila pogrzebania i sprawa przynajmniej trochę rozjaśniona. Oskarżenie to pojawiło się w artykule Łysiaka z "Gazety Polskiej" z 25.04.2007 r. Artykuł jest w całości zamieszczony na blogu Haribu. Oto interesujący nas fragment:

W. Bartoszewski odwinął, równie mściwie co głupio, w swym „wywiadzie-rzece” (schyłek 2006) prowadzonym, jakżeby inaczej, przez Michała Komara. Opowiedział mianowicie dlaczego musiał zakończyć współpracę ze „Stolicą” i rozpocząć z „Tygodnikiem Powszechnym”: „Do redakcji przyjęto wiernych ludzi PZPR, moczarowców, Leszka Moczulskiego, Krzysztofa Naumienkę, Waldemara Łysiaka. Przekształcili tygodnik w tubę Komitetu Warszawskiego PZPR, okropne rzeczy tam wypisywali”. I dodał: „To był koniec grudnia 1960”.

Otóż mam ten wywiad-rzekę i 'cytowany' fragment brzmi trochę inaczej. A raczej zaburzono kolejność wypowiedzi, przeinaczając jej treść. Tak to wygląda w książce (str. 193-194):

"Przyjechał do mnie Krzysztof Kozłowski, zapytał, czy to prawda, że zostałem wylany za wystąpienie na zebraniu w Tygodniku Powszechnym. - Prawda! - No to Turowicz proponuje, żebyś przyszedł do nas... To był koniec grudnia 1960 roku.
Na wieść o wyrzuceniu mnie ze 'Stolicy' dyrektor Stanisław Błotnicki, któremu w wydawnictwie podlegały sprawy personalne, postanowił zachorować. Zachorował, aby nie podpisać zwolnienia. I dzięki temu moje płatne wymówienie przedłużyło się do czterech miesięcy. Nie pojawiłem się już więcej w 'Stolicy'. Do redakcji przyjęto wiernych ludzi PZPR, moczarowców, Leszka Moczulskiego, Krzysztofa Naumienkę, Waldemara Łysiaka. Przekształcili tygodnik w tubę Komitetu Warszawskiego PZPR, okropne rzeczy tam wypisywali..."

A więc literalnie:
a. Nigdzie Bartoszewski nie twierdził, że Łysiaka przyjęto do Stolicy w 1960 r. Pisał o swoim wyrzuceniu z redakcji (1960) oraz o tym, co POTEM stało się z redakcją. [choć od razu przyznam rację, że wypowiedź ta nie jest klarowna - tym niemniej fragment artykułu Łysiaka z tekstem I dodał: „To był koniec grudnia 1960” jest nadużyciem.]

b. Nigdzie Bartoszewski nie twierdzi, że Łysiak był moczarowcem. Podobnie przecież moczarowcem nie był chyba Moczulski. Przeczytajcie jeszcze raz tamto zdanie - tam, kochani, nigdzie nie ma dwukropka. Bartoszewski podaje, kogo przyjęto później - i ludzi wiernych PZPR, i moczarowców, i Moczulskiego, i Naumienkę, i Łysiaka.
BTW - kim był Krzysztof Naumienko? Ktoś wie? W necie niczego na jego temat nie mogę znaleźć...

Od razu zastrzegam - nie wiem, czy oskarżając Łysiaka o udział w psuciu  Stolicy Bartoszewski ma rację i jestem w stanie nawet przyjąć, że tutaj broniąc się Łysiak może mieć rację.

4. Bartoszewski każe zwracać się do siebie per "panie profesorze"

Zarzut postawiony m.in. przez jednego z moich "ulubieńców" - Karola Karskiego. Oczywiście nie jestem w stanie udowodnić, że nigdy nikomu Bartoszewski nie kazał się tak do siebie zwracać. Wiem jedno - w całym wywiadzie-rzece Michał Komar ANI RAZU nie zwraca się do Bartoszewskiego per "panie profesorze".

5. kwestia ew. protestu Bartoszewskiego w kwestii przyznania Pileckiemu Orderu Orła Białego. Tutaj pytanie - może ktoś rozwiniąć kwestię, podać jakieś źródła? Na razie trafiłem na jakieś teorie z tv Puls, konkretów nie widziałem i za nie ew. będę wdzięczny.

Page
O mnie Page

Świat oszalał i cóż z tego Świat oszalał to nic nowego Nie mogę milczeć nie mogę krzyczeć Dobre słowo chciałbym usłyszeć Krzysztof Grabowski - bynajmniej nie Grabaż:)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka