Plan ataku na Polskę wg. NATO
Żródło: http://szeremietiew.blox.pl/2013/05/Niedzwiedz-ostrzy-pazury-Stosunkowo-dobre-relacje.
Plan ataku na Polskę wg. NATO Żródło: http://szeremietiew.blox.pl/2013/05/Niedzwiedz-ostrzy-pazury-Stosunkowo-dobre-relacje.
Pan.Przemysław Pan.Przemysław
553
BLOG

Czy odrobiliśmy lekcję z historii?

Pan.Przemysław Pan.Przemysław Polityka Obserwuj notkę 4

    Czas mija, wspomnienia zostają, ale czy ostatnie 100 lat nas czegoś nauczyło? Po obecnym stanie wojska Polskiego, liczebności armii, zabezpieczeniu newralgicznych punktów, oraz przygotowaniu taktycznemu naszych wojsk (przeprowadzane manewry)... Śmiem wątpić!!! 
    Według eskpertów czas jaki powinna poświęcić Rosja ze wsparciem Białorusi przy przejęciu Polskiego wybrzeża, stolicy i obszaru między nimi położonego powinien zająć 3 dni. Co więcej Plan jaki jest w załączniku mówi o natychmiastowej pomocy NATO dla Polski, nie uwzględnia "obrad" które potrwają co najmniej 3 dni, a co za tym idzie, Rosja zdąży przejąć całe wybrzeże i uniemożliwi przy tym pomoc od strony morza sojusznikom, A trzeba tu nadmienić że główny port Polski uwzględniany w Planach operacyjnych NATO to port w Ustce i tam miały by być "wysadzone" siły sojuszników. Jednak gdyby nie zdążyli, wdrożenie innego planu zajełoby znowu trochę czasu, a co za tym idzie dalszą ekspansję wojsk nieprzyjaciela. 
   ART.5 Traktatu północnoatlantyckiego:

 "Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej, będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego."

 Ale czy do pomocy militarnej wogóle by doszło? Żaden artykuł nie mówi nic o pomocy militarnej państu zagrożonemu konfliktem? Ani w jaki sposób ta pomoc miała by wyglądać? Równie dobrze może ta pomoc wyglądać tak, jak teraz wygląda ona w przypadku Ukrainy.

 "- Potępiamy rosyjską eskalację wojskową na Krymie - powiedział sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen. - Wzywamy Rosję do deeskalacji napięcia. Wzywamy Rosję do obniżenia napięcia w relacjach z Ukrainą - powiedział Rasmussen. " 

   Czy tak ma wyglądać sojusz? Być może. Ale to właśnie tego powinniśmy się nauczyć już dawno, że największym gwarantem swojego bezpieczeństwa, jesteśmy MY sami!!! To naszych studentów powinno się uczyć na zajęciach podstawy użycia broni i ducha patriotyzmu, bo to właśnie my będziemy pierwszą linią oporu, to nas powołają do wojska w którym nie odbyliśmy zasadniczej służby wojskowej, to my będziemy jako pierwsi tracili życie w ewentualnej wojnie, ale jak to nie dawno było w "poważnej "Polskiej" gazecie"
, obecnie patriotyzm jest jak rasizm! Chciałbym się dowiedzieć czy autor tych słów w razie możliwej wojny będzie łapał za broń, czy witał napływ "wczasowiczów" ze wschodniej granicy? Ale wracając do sedna... Czy nie powinniśmy od upadku ZSRR, odrazu zabezpieczać naszej zachodniej granicy, poprzez np. ćwiczenie manewrów w okolicach Brześcia i Kalingradu, podobnych do tych którę co roku są przeprowadzane przez Rosję i Białoruś? Czy przez przeszło 20 lat, nie było pomysłu w jaki sposób można stworzyć system obronny przed ewentualnym atakiem, choćby po to żeby w jak najdłuższym czasie przetrzymać agresora, w głównej mierze ze wschodu?

  Czy wspominając już o tym jak myśle (góra 5 dniach) jakie będą nam potrzebne do stawienia oporu na granicach Polski, by sojusznicy mogli dotrzeć z odsieczą, wystarczą nam obecne siły które posiadamy? Nie sądzę. Każdy polityk mówi o wojnie atomowej, że posiadanie kilkuset tysięcznej armii się nie opłaca, ale czy napewno? Czy to właśnie nie przykład Gruzji przed paroma laty udowodnił nam że, realny konflikt zbrojny jest możliwy? Czy od 2008 roku, Polski rząd wyciągnął lekcję z konfliktu w Osetii? Chciałbym żeby odpowiedź na te pytania była tak prosta i czytelna oraz miała taki priorytet, jak opis "życia Matki Madzi" "problemów z kibicami" "Smoleńska" "Gender" itp.  Przespaliśmy lekcję na których byliśmy, dlatego możliwę że gdy nadejdzie dzień sprawdzianu, to go oblejemy. Boże dopomóż, by obecna sytuacja była tylko dodatkową lekcją z której wyciągniemy wnioski, a dzień sprawdzianu nigdy nie nadejdzie.

 


 


 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka