Juz sama jego nieobecność dominuje w wiadomościach. A co mogło by się stać gdyby zaszczycił swoja obecnością?
Media poświeciłyby 90% przekazu informacyjnego Kaczynskiemu ze szczegolną analizą faktow: "na kogo spojrzał, jak spojrzał, oczywiście spojrzał nienawistnie. Nic nie powiedział, bezczelnie milczał itd.
Nawet byśmy nie zauważyli kiedy Komorowski stal się Prezydentem!
Wiec, jeszcze raz, dziękujcie niebiosom, ze podpowiedziały Kaczyńskiemu by poszedł do domu i pozwolił Komorowskiemu być gwiazda na swojej imprezie.