Mam! Wreszcie poznałem pierwotną prawdę, która wyjaśnia dosłownie wszystko! Czy Państwo kiedykolwiek pomyśleliby, że jest jedno proste tłumaczenie wyjaśniające dlaczego jest w naszym kraju tak jak jest? Mi osobiście do tej pory coś takiego nie mieściło się w głowie. A tu taka wspaniała niespodzianka!
W ostatnim czasie na moich blogach zdarzyło się mi szukać dziury w całym. Zajmowałem się próbą pokazania nieścisłości między słowami, a czynami polityków i wykazywać związek przyczynowo skutkowy między piarem, a wynikami wyborów. Zostałem jednak w końcu sprowadzony na ziemię. Uświadomiono mnie otóż kilkakrotnie- pod różnymi moimi felietonami, iż uwaga.... politycy kłamią.
Nie ma co się silić, nie ma co wyjaśniać, nie ma co dyskutować- kłamią, kłamali i będą kłamać. Kto tego nie wie, to ma myślenie małego dziecka. Polityk jakby nie kłamał, to by wiarygodność stracił! Nie ma się co dziwić i buntować, że słowa rozmijają się z działaniami- to przecież zupełnie bezzasadne. Pokazywanie, że jest tak, a miało być inaczej jest stratą czasu, bo każdy wiedział, że polityka potoczy się we wcześniej nieznanym kierunku.
Tylko po co chodzić na wybory, skoro i tak nie wiemy na jakie poglądy głosujemy? Nie ma co wymagać od polityka czegokolwiek. No może poza tym, żeby nas okłamał- inaczej moglibyśmy się przecież poczuć okłamani... Chociaż w sumie jeśli by nas nie okłamał- to jednocześnie by nas okłamał, bo niepisaną zasadą tego wszystkiego jest to, że jednak ma nas okłamać.
Od dzisiaj zamierzam już nie rozliczać polityków z tego, czego nie wykonali, a z tego jakimi są politykami. Wyznacznikiem owego "bycia politykiem" jest oczywiście to kto częściej i bardziej kłamie. Pozdrawiam czytających.
