Natenczas Wojski... Natenczas Wojski...
2761
BLOG

Czyżby odwet "bardzo znanego polityka"?

Natenczas Wojski... Natenczas Wojski... Polityka Obserwuj notkę 101

Publiczność już gubi się w domysłach próbując ustalić jakież to okoliczności powodowały madame Kiszczak, że zdecydowała się niespodziewanie udostępnić IPN materiały z prywatnego archiwum pana Czesława. Sama wdowa po komunistycznym oberszpiclu utrzymuje, jakoby do przeprowadzenia trasakcji handlowej "pamiątkami po mężu" zmusiła ją pogarszająca się sytuacja finansowa.

Trudno jednak będzie uwierzyć komuś znającemu mniej więcej wysokość emerytury człowieka honoru, że kobieta, już kilka miesięcy po zejściu Czesława do piekieł, sięga drżącymi palcami do ceratowej portmonetki po ostatni wdowi grosz.

Trudno także zakładać, że Maria Kiszczak któregoś dnia, siedząc przed telewizorem, po kolejnej medialnej prezentacji przez Bolka swojego prostactwa, zadufania i pospolitej głupoty, jak zresztą większość Polaków  powiedziała: DOSYĆ TEGO! Pora na wyjawienie prawdy!

Co zatem powodowało tą samotną kobietą i kto za tym stoi? Bo to, że ktoś stoi, i w żadnym razie nie jest to spontaniczna, autonomiczna inicjatywa pani generałowej, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Kto więc  i dlaczego spowodowł dzisiejszej nocy krwawą biegunkę u licznego grona posiadaczy "pięknych opozycyjnych życiorysów", u etosowego styropianu?  Palpitację serca u tych jeszcze żyjących herosów "walki z komuną", którzy na hasło: "Oświadczenie lustracyjne" rzucali odzew: "Pocałujcie mnie dupę!"?  Zatwardzenie spowodowane zwiększonym napięciem psychicznym "dystrybutorów" wielomilionowych dotacji zachodnich central związkowych, Watykanu i osób prywatnych, przeznaczonych na działalność podziemnej "Solidarności"? Kto się odważył?

Choć dzisiaj nawet trudno zakładać, że znalezisko (zapewne bardzo nie pełne)  w domu Kiszczaka zostanie kiedykolwiek ujawnione, na co wskazują poważne, wywiedzione z doświadczenia przesłanki, to byłoby czymś niezrozumiałym, aby pomiędzy archiwalnymi, bolkowymi kuponami totolotka, nie zaplątały się Czesławowi raporty w wyżej poruszonych, stanowiących jego polisę ubezpieczeniową sprawach.

Kto więc jest inicjatorem całej akcji "Szafa Kiszczaka"? Za czyim podszeptem "Szafa" została otwarta?  Otóż ja stawiam na Ostatnią Walkę Apacza. Na akcję odwetową, demaskującą "legendy tamtych dni", czyszczącą przy tym scenę polityczną, przeprowadzoną przez  "bardzo znanego polityka"  komunistycznej konduity, wiernego druha towarzysza Czesława i przyjaciela rodziny, obecnie na politycznej emeryturze, odesłanego w polityczny niebyt, pozbawionego szabel i wpływów.

Wprwadzie mówi się, że mściwy to on podobno nie jest, choć wąskie usteczka wskazywałyby inaczej, lecz dłuuugo pamięta. A pamięta bardzo dużo, a już na pewno głęboko zapadło mu w pamięć nagranie w studio na Czerskiej rozmowy Michnik - Rywin oraz jej fatalne skutki. I konsekwencje. Dla niego.

Tak więc po "pięciu minutach" brawurowych przygód "bardzo znanego sędziego", mamy nowy thriller polityczny, o trudnym do przewidzenia dzisiaj zasięgu rażenia, serial medialny  reżyserowany przez  "bardzo znanego polityka". Moim zdaniem.

 

Bo nie po tym poznaje się mężczyznę jak zaczyna, ale jak kończy.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka