Dziś czar prysł. Zauważyć to musiał juz każdy.
Konspiracyjne i głupie zachowanie Sekuły odsłoniło jego funkcję tak dobitnie, że nie ma już chyba nikt wątpliwości po co on w tej komisji jest.
No trzeba mieć coś więcej chorego niż Drzewiecki, żeby zrobić tajemnicę z tego kto przyniósł prośbę o przełożenie przesłuchania. Sekuła tak się rozpędził w pełnionej funkcji, że pewnie nawet nie skonsultował z "przełożonymi" co ma zrobić i zrobił to, co się mu wydawało, że ma zrobić.
Wyszło komicznie i tragicznie.
"Proszę nie zadawać podchwytliwych pytań świadkowi" - to powinno być motto każdego "papugi". Niech się uczą od przewodniczącego Sekuły.
Facet jest lepszy w mordowaniu elektoratu PO niż wszyscy spindoktorzy PIS razem wzięci.
Jeśli w PO są jakieś resztki, resztki prawdziwe woli wyjaśnienia czegokolwiek i resztki politycznego instynktu samozachowawczego, to jutro powinien zachorować Sekuła i zrezygnować z prac w komisji. Pewnie już taki plan mają, tylko nie wiedzą kogo na to miejsce dać.
Inna sprawa, że to co wyprawia Sekuła nie tłumaczy słabiućkiej postawy przedstawicieli PIS. Przestaje rozumieć dlaczego tak walczono o ich powrót. Kompletnie nikną przy Arłukowiczu. Skupili się konfrontancjach z Sekułą i pogaduchach o tym co wszyscy wiedzą - że przewodniczący jest tragiczny.
Ręce opadają.
PS. NIe dałem rady - pozwoliłem dzieciakom pograć na PS3. Bo z oglądaniem występów komisji jest jak z oglądaniem Idola. Jak widziałem śpiewającego "kosmitę" to wcale się nie zalewałem ze śmiechu tylko przełączałem kanał - po prostu nie mogłem patrzeć jak się ktoś tak kompromituje.
