Setna notka miała być inna, o elektronicznych obrożach, ale będzie o chińskiej rakiecie i słabości polskich dziennikarzy.
Dziś, tyle co, Chińczycy wysłali w kosmos rakietę a w niej ludzi - tak donoszą serwisy.
Serwisy donoszą też, że chińska agencja Xinhua, opisała całą misję....ale przed startem.
Serwisy powołują się w tej materii na AP, bo to ta agencja wyczaiła, że to co jest na stronach chińskiej agencji jest oczywistą wpadką propagandową.
Wszystkie wiadomości o wystrzeleniu i wpadce były znane naszym dziennikarzom przed startem. Do publikacji tych informacji czekali do startu - wiadomo, odpowiedni moment jest ważny.
I tak, zaraz po transmisji LIVE w TVN24 z wystrzelenia rakiety rozpoczęto publikację materiałów.
Żaden gapowaty dziennikarz TVN24 oglądający transmisję nie wpadł na to, że przed nosem ma dowód na WIELKĄ WPADKĘ, a nie jakieś tam propagandowe potknięcie z opisem lotu.
Otóż w czasie transmisji pokazywano centrum lotu, z milionem bijących brawo operatorów przy ekranach. Przed nimi, na wielkim ekranie widać było obrazy z kilku kamer oraz jakieś parametry lotu.
Wśród ujęć było również to pokazujące załogę rakiety. Nie dało się tego obrazu nie zauważyć.
Ta kamera pokazała, jak po starcie rakiety, faceci się ZAPOMNIELI I...
ZACZĘLI SWOBODNIE MACHAĆ RĘKAMI DO NARODU!!!
Chyba nie muszę tłumaczyć, dlaczego podczas startu rakiety załoga nie miała prawa machać łapkami, a mogła, co najwyżej, puścić bąka ze strachu - choć i tego nie jestem pewien.
Dlaczego nikt tego nie zauważył ?
Bo łatwiej umieścić materiał, który się zerżnęło z AP niż we własnym zakresie coś przygotować czy przyglądać się uważnie temu, co się ma pod nosem.
A szkoda, bo może wtedy TVN24 byłoby cytowane przez AP :)
GAPY!!!
