Bajka Bajka
42
BLOG

Szwajcarski ser.

Bajka Bajka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Kolejny raz przeszedłem przez to samo i znów skłoniło mnie to do napisania paru słów, a w zasadzie wylania tego całego żalu, który noszę w sobie, a może nie – nie żalu, a złości i wściekłości, jaka narasta we mnie, gdy spokojnie, bez obaw o zawieszenie i opony, nie mogę przejechać polską jedynką z Torunia do Łodzi. Każdy kto choć raz miał nieprzyjemność dostąpić takiej okazji wie o czym mowa i głośno krzyknie za mną – co się tam do cholery dzieje? 
Gdzie jest normalna droga?

To miał być spokojny wyjazd na ferie i w sumie nawet się udał. Polskie górskie drogi w okolicach Rabki, Jordanowa mimo że zaśnieżone jakoś przejezdne, aczkolwiek skłaniałbym się jednak do postulatu, by w sytuacji, w której śnieg sypie nieprzerwanie kilka dni, odśnieżarki spędzały trochę godzin na okolicznych drogach a nie kilkanaście minut na jednej głównej. Jednakże idąc, a w zasadzie jadąc dalej na północ prawdziwa tragedia spotkała mnie w drodze powrotnej. Wyjechawszy z Torunia nie wiedziałem już jak jechać, by ominąć każdą kolejną dziurę, a w zasadzie dziursko okropne, bo wielkość ich jest wprost niewyobrażalna. Boże kochany, gdzie my się pchamy z takimi drogami? Wstyd mi było przed kierowcą z Jugosławii, który prowadził TIR-a obok mnie... niby jesteśmy krajem bogatszym, a drogi polskie bałkańskim do pięt nie dorastają.
Musiałem to z siebie wyrzucić, tym bardziej, gdy wspomnę sobie o tym, co niedawno przecież pisali, o tym jak jedynka płatną autostradą będzie i to płatna całkiem spore pieniądze. 
(Zainteresowanych odsyłam tu: http://www.nasz-parlament.pl/goracy_temat?id=102)
a siebie odsyłam do domu, tam chyba zostanę i w Polskę ruszać o własnych siłach nie będę. Szkoda nerwów, szkoda auta, szkoda czasu i szkoda, że tak jest.

 

Bajka
O mnie Bajka

jestem czlowiekiem nie z tej bajki...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości