partyzantka partyzantka
830
BLOG

‎"Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronację..

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 12

 .. jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję". Tak to mądrze ujął niejaki Terry Pratchett w "Piekle pocztowym". Tak to już jest w życiu politycznym. Raz wynoszą cię na wyżyny, następnego dnia spadasz na ziemię z hukiem. Prawdę mówiąc z wielkim zaciekawieniem i radością obserwuję powolny upadek Donalda Tuska i jego rządu. Najwyższa pora, drodzy, najwyższa.

Tuskowi wali się wszystko: począwszy od narracji woków katastrofy smoleńskiej, poprzez służbę zdrowia, wzrost kosztów życia, bezrobocie, teraz ACTA, ba, nawet sławna Unia Europejska nie przynosi już chwały (stąd ten nagły eurosceptycyzm u premiera?) - a to już znak, że coś niedobrego zaczyna się dziać. Ludziom wiedzie się gorzej w wielu wymiarach życia a ludzie nie lubią jak wiedzie im się gorzej. Pewnie, mój "ulubiony" poeta współczesny, niejaki Wojciech Wencel, może twierdzić, że jeżeli kogoś nie przekonała i nie poruszyła katastrofa smoleńska to jest on już spisany na straty, nie jest Polakiem, patriotą i tak dalej i tym podobne (przepraszam, że znów odwołuję się do tejże persony, ale to nie moja wina, że co nie spojrzę to on - jestem na świeżo po wywiadzie z nim dla URze). Ale ów szlachetny poeta musi pamiętać, że bez głosów tych, którymi on gardzi?, którzy według niego nie zasługują na miano Polaków, z którymi nie warto rozmawiać - bez ich głosów zmienić rządu się nie da.

Dlaczego jestem tak uprzedzona do Pana Wencla? Otóż powód jest prosty. Po pierwsze - mam różnych znajomych, których lubię. I część z nich, których uważam za bardzo wartościowych ludzi, których darzę wielką sympatią, których uważam za porządnych ludzi jest zupełnie anty-PiSowska. Co, mam wrażenie, dla Pana Wojciecha wiąże się z tym, że nie warci są uwagi. Ja uważam inaczej. Świat jest różnorodny, ludzie są różni. Dla mnie jednak to, że ktoś po 10 kwietnia głosował na Platformę Obywatelską nie jest powodem, bym czuła się bardziej godna, bym przypisywała sobie i swojej moralności większe prawa. Bo nie zawsze wiem, dlaczego ktoś wybrał właśnie tak, bo nie muszę się z tym wyborem zgadzać, bo ów wybór nie pozbawia kogoś człowieczeństwa i godności. I osobowości, którą u niego lubię. Po drugie zaś, widzę jak stosunek ludzi do PO się zmienia. Lubię to obserwować i wychwytywać w mojej pracy. Tutaj uprzedzę: mam na myśli tylko reakcje odnośnie do PO, PiS i krytyka wobec niego nie stanowi dla mnie źródła zainteresowania. Z prostego powodu: zależy mi, by ludzie zobaczyli jak naprawdę rządzi PO - nie zależy mi na przekonaniu ludzi do konkretnej opcji politycznej. Wolałabym, by ludzie byli mi bliscy w sprawach, nie w poparciu dla konkretnej opcji politycznej. Wracając do zmian.. Uśmiech na mojej twarzy budzą np. takie stwierdzenia ludzi dotąd chętnych PO jak: "kolejny bubel prawny rządu", wobec raportu NIKu stwierdzenie, że "przecież od początku było wiadomo o tych zaniedbaniach", wyraźne zniecierpliwienie do tego, co się dzieje, niechęć do ACTA.. Mogę mnożyć. Coś się jednak zmienia i ja to widzę. I to budzi we mnie nadzieję.

Premier Tusk ma wyraźne kłopoty. Lekarze, farmaceuci, pacjenci.. Moja mama powiedziała mi, bo próbowała się zapisać na kontrolę, że warszawskie Centrum Onkologii nie przyjmuje pacjentów (czyli nie można się zbadać!!), bo jeszcze nic nie wie, ponieważ szanowne NFZ nie dało im jeszcze żadnych informacji. Nóż się w kieszeni otwiera.. Szczególnie gdy pomyśli się, ile ludzi z całej Polski codziennie się przez to Centrum przewijało.. Dalej: kierowcy. Była ankieta na Salonie24 z pytaniem, czy włączyłbyś się w protest kierowców przeciwko cenom benzyny i zabrakło mi odpowiedzi: tak, ale nie stać mnie na benzynę. Internauci: i tutaj nowość - ludzie młodzi! Oj grabi sobie Tusk, grabi. Służby mundurowe. Jeszcze trochę i nie będzie grupy, która byłaby murem za Tuskiem. Wszystkim po kolei na odciski nadepcze.

Nie powiem, miło się na to patrzy - problem w tym, że te rzeczy dotyczą ludzi i mają na ich życie kokretny wpływ. Znaczący wpływ.

Oby ludzie w końcu zaczynali dostrzegać to, co nam wydaje się oczywiste od dawna. Oby zobaczyli, że nie jest tak różowo jak próbuje się to nam przedstawiać. Jedno tylko pytanie mnie nurtuje: co dalej? Kto po Tusku? Bo scenariusze mogą być różne, a niektóre, przyznaję, napawają mnie jeszcze większym strachem.

Wniosek końcowy jest jednak optymistyczny: zmienia się. Społeczeństwo polskie krytykuje w końcu rząd. Tego się trzymajmy. Oby co, którzy "oklaskiwali koronację" Tuska byli także tymi, którzy przyczynią się do jego "egzekucji". Bo drugi obieg, choćby chciał, sam tego nie dokona.

 

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka