partyzantka partyzantka
1225
BLOG

"..na liście płac przemysłu aborcyjnego.." Co u pani marszałek?

partyzantka partyzantka Polityka Obserwuj notkę 15

Owszem, będzie między innymi o szanownej pani wicemarszałek. Notka będzie emocjonalna, wszystko co się ostatnio dzieje wytrąca mnie z równowagi. Tak że za nadmierną emocjonalność serdecznie przepraszam.

Zgodnie z wyrokiem sądu w sprawie Nowicka – Najfeld jak zapewne wszyscy wiecie stwierdzenie, iż Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego jest dopuszczalne, ba – uprawnione. Zatem spieszę donieść, iż Wanda Nowicka „na liście płac przemysłu providerów aborcji i antykoncepcji.” Ona może twierdzić, że tak nie jest – fakty mówią co innego. Dostawała granty od organizacji działających na rzecz aborcji i antykoncepcji. Granty nie tylko mające sfinansować jej podróż na jakąś konferencję – lecz także i indywidualne. Pieniądze, które otrzymała od takich instytucji jak IPAS (produkują sprzęt, którym dokonuje się aborcji), Women’s Health Coalition czy firmy farmaceutycznej Gedeon Richter można liczyć w setkach tysięcy złotych. Do czego zmierzam przytaczając to wszystko..

Wiadomo wszystkich o co walczy Wanda Nowicka i z czego jest znana. Chce dostępu do aborcji, promuje antykoncepcję, in vitro.. Czy robi to jednak z przekonania, że to o co walczy jest, aż żal to pisać, dobre? Jej finansowe uwikłanie w organizacje, które zbijają straszną kasę właśnie dzięki przemysłowi farmaceutycznemu i aborcyjnemu budzi wątpliwości. Czy rzeczywiście ktoś, kto na konto dostaje masę pieniędzy od firm, które lobbują na rzecz spraw, które stanowią istotę działania pani marszałek, jest w choćby małym stopniu wiarygodny?

Wanda Nowicka walczy niby o prawa kobiet. Pomijam już fakt, że o moje prawa na pewno nie walczy, jak widać nie robi tego „za nic”. Ludzie, którzy są przedmiotem lobbingu mają chyba prawo wiedzieć z czego ów lobbing może wynikać. Podobnie jest z całym rynkiem farmaceutycznym. Dlaczego lekarze przepisują konkretne leki konkretnych firm? A bo firma farmaceutyczna wyśle lekarzy na szkolenie zagraniczne. Co z tego, że mamy polski tańszy odpowiednik.. Coś za coś. Nic nie ma za darmo. Nie wnikam teraz czy Wanda Nowicka zgadza się z tym wszystkim co głosi – zapewne tak. Ale błagam, nie robi tego z czynu społecznego i z troski o „wolność” kobiet, no, przynajmniej nie tylko dlatego.

Sprawa z antykoncepcją i aborcją jest przez ich zwolenników specjalnie ukazywana w konkretny sposób. Argumenty typu: jak czternastolatka zajdzie w ciąże to ma urodzić? Czternastolatka nie może zajść w ciąże – niech się zabezpiecza! to czysta manipulacja. Nikomu do głowy nie przyjdzie, że najlepszą metodą do niedopuszczania do podobnych tragedii i dylematów jest wychowywanie do czystości. Nie znam lepszego środka antykoncepcyjnego niż wstrzemięźliwość. Jeśli dziecko nie będzie współżyć – nie zajdzie w ciąże. Przy tak wielkiej kampanii propagującej seks, a co za tym idzie także i antykoncepcję a jeśli wpadka – aborcję, oraz to wezwanie do poszerzania w młodych „świadomości seksualnej” trudno się dziwić, że dzieciaki ulegają. Bo nie wiedzą, że można inaczej. Z seksualności zabiera się zupełnie odpowiedzialność – jeśli decyduję się na pewne rzeczy to jestem gotowa ponosić ich konsekwencję. Na tym polega dorosłość. Jeśli decyduję się na współżycie to, tak wynika z natury, dopuszczam prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. Nie pewność – prawdopodobieństwo. Gdy forsowane jest przekonanie, że seks nie niesie ze sobą możliwości spłodzenia dziecka, bo – antykoncepcja, a jak nie zadziała – aborcja uratuje nas z problemu – młody człowiek żyje w przekonaniu, że to nie wiąże się z żadną odpowiedzialnością a tylko z przyjemnością. Zatem podejmuje decyzję zupełnie nie będąc gotowym. I to nie rozdawanie prezerwatyw młodym ludziom zapobiegnie małoletnim ciążom ale propagowanie czystości. Pomijam już nie mniej ważny wątek wyjątkowości aktu seksualnego zarezerwowanego dla kogoś, kogo się kocha.

Dlaczego więc nie forsuje się czystości i wstrzemięźliwości? Bo za antykoncepcją i aborcją stoją niesamowite pieniądze.

Jest jeszcze jedno wielkie kłamstwo. Hasło „świadome rodzicielstwo”. Czy tych, którzy chcą – bo tylko oni będą dobrymi rodzicami. Hasło to wiąże się oczywiście w usprawiedliwianiem aborcji. Otóż jeśli ktoś nie chce mieć dziecka, nie będzie dobrym rodzicem. Najlepiej więc pozbyć się go zanim się urodzi (choć ja nie widzę związku pomiędzy zabójstwem dziecka które już przyszło na świat a tym, które jeszcze się rozwija w łonie matki). Ale czy to jest odpowiedzialność? To ułuda – jak można mówić o odpowiedzialności gdy ktoś nie jest w stanie przyjąć na siebie odpowiedzialności za własne wybory.. Szczególnie, że tu nie chodzi tylko o życie rodziców – czy dziecko powołane do życia naprawdę nie ma prawa się urodzić?

Przytoczę tu genialne zdanie Ronalda Reagana"I've noticed that everybody that is for abortion has already been born."

Lobbując na rzecz aborcji można zniszczyć kobietom życie. To, że pani Czubaszek nie miała traumy po dokonaniu dwóch aborcji nie znaczy, że kobieta stojąca przed podobnym wyborem będzie odczuwała podobnie. Mam dwa rozwiązania: pierwsze to czystość a drugie to pomoc tym, którzy stoją przez trudnym wyborem. Aborcja nie jest rozwiązaniem – to sposób na pozbycie się problemu, który może zniszczyć życie. Właściwie dwa życia. Dziecka i jego matki.

partyzantka
O mnie partyzantka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka