Zginęli ludzie. Na popularnej i często uczęszczanej trasie zderzyły się czołowo dwa pociągi - ot, jechały na jednym torze w dwóch różnych kierunkach. Nie chcę zajmować się winą i odpowiedzialnością, rządem i jego rolą. Chcę pochylić się nad innym fenomenem: nad cudownym ocaleniem połowy Polski z wczorajszej katastrofy.
Dziwnym trafem wszyscy nagle mieli jechać tym pociągiem, cudem tylko uniknęli podróży i zapewne śmierci w nim. To jest dopiero bohaterstwo.. Ba, pewnie bardziej żałować powinniśmy ich niż ofiar..
Fakt donosi, że Anna Oberc, aktorka serialu "Na wspólnej" (nie pytajcie mnie kto to, pierwszy raz na oczy widzę) miała jechać jednym z pociągów. Cud!
Dalej, Katarzyna Hall na #tt pisze: Współczując rodzinom poszkodowanych, jednocześnie cieszę się, że akurat nie było w tych pociągach mojego męża, który często jeździ tą trasą.
Istotnie pozazdrościć empatii pani minister! Wszak ludzie zginęli, szkoda, ale Bogu dzięki, że nie jej mąż.. Który zapewne także miał jechać którymś z pociągów (albo dwoma naraz, co wynika ze zdania pani minister) i on także cudem tylko uniknął śmierci.
Niee drodzy Państwo, to nie koniec. Jest jeszcze jeden cudownie ocalały: Tadeusz Cymański! I znów Fakt donosi, że tylko chęć wyspania się przed programem Rymanowskiego uchroniła posła przed tą podróżą. Zamiast pociągu wybrał samolot. Kolejny cud!
Ileż to osób szczęśliwie uniknęło śmierci..
Pragnę tym samym złożyć oświadczenie: nie planowałam poruszać się wczoraj na trasie Warszawa-Kraków, zatem nie musicie mnie żałować.
A Ty, zastanów się: może także miałeś być w jednym z tych pociągów?
Wszyscy cudownie ocaleni mogą umieszczać swoje świadectwa w komentarzach.
