Niemal dokładnie dwa lata temu skomentowałem pewien wpis na blogu "Fakt - Opinie". Po jakimś czasie mój komentarz zniknął - ktoś go wyciął. Do tego faktu odniosłem się wówczas w notce na swoim blogu. Wszystko to przypomniało mi się teraz, po lekturze nowego wpisu redaktora Warzechy, bo wtedy rzecz także dotyczyła "okładki". Odszukałem tamte notki, napierw swoją:
http://pasazer.salon24.pl/86984,11-04-2009-fakt-cenzuruje ,
a potem notkę "Faktu":
http://fakt-opinie.salon24.pl/100581,ks-tadeusz-isakowicz-zaleski-dzis-tez-chrzescijanie-gina-za-wia
I cóż, stał się cud! Mój utracony, jak myślałem - na zawsze, komentarz, ukazał się moim oczom, jak żywy! Ki diabeł? "Niewidzialna ręka", Ephoros miłosierny, efekt Solaris? Są na Salonie rzeczy, o których się filozofom nie śniło....