Wstaję rano, prędko podbiegam do okna podskakując na jednej nodze, by zobaczyć obraz zza niego się wyłaniający. To już dzień po wyborach, rozsłaniam zasłony, patrzę przez okno - ta sama rzeczywistość. Gdzie się podziały autobusy z ludźmi pracującymi w Irlandii, gdzie są autostrady? Dlaczego do mojej mamy nie przyszedł jeszcze list mówiący o tym, jak wysoką podwyżkę dostanie? Dlaczego na ulicach jest tak samo brudno? i... dlaczego nie ma tęczy? Hola! To wszystko, obiecane było przez PO, a na razie jeszcze nie zrealizowane. Mimochodem, zastanawiam się, czy w ogóle zostanie to zadanie podjęte. Serdecznie życzę Platformie większości, aby pokazała ten cud gospodarczy i inne co najmniej boskie Polski oblicze.
W sumie, zastanawiające jest też to, która partia jest bardziej religijna, bo z tego co mnie się wydaje, to PO wspominało coś o "cudach". Nie chcę przesądzać, ale "cudem" będzie jeśli Polska dotrwa do końca tej kadencji w stanie takim, jak teraz jest. Aż strach się bać, co taki cud może zrobić z człowiekiem, a z krajem, to już w ogóle.
