Po narodzeniu Jezusa Aniołowie śpiewali na chwałę Bożą:
«Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój
ludziom Jego upodobania»
(Łk 2,14)
Narodzenie Pańskie przynosi pokój bardzo konkretnej grupie osób – tym, którzy podobają się Bogu. I właśnie dla nich święta Narodzenia Pańskiego są/mogą być czymś, co zmienia ich życie. Kto jest owym „człowiekiem Jego upodobania”? A to już kwestia trudniejsza. Myślę jednak, że wszyscy ludzie wierzący (naprawdę) chcą do tej roli aspirować. Swoje tegoroczne życzenia Salonowe kieruję więc właśnie do tych, którzy w swoim życiu, w swoich życiowych wyborach starają się podobać się Bogu. Do każdego z nich bardzo osobiście:
**************
Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy.
(J 1, 10-14)
W tych nadchodzących dniach po raz kolejny będziemy przeżywać moment, gdy Bóg najpełniej wszedł w historię człowieka, gdy zdecydował się na najpełniejsze zjednoczenie z nim. Gdy Bóg stał się człowiekiem.
Niech to będzie dla Ciebie czas ponownego przyjęcia nowonarodzonego Jezusa do swojego życia – niech On przemienia Twoje serce, napełniając je prawdziwym pokojem.
Niech to będzie czas nabierania duchowej mocy – niech Boże Dziecię dodaje Ci sił, potrzebnych do pokonywania wszystkich życiowych trudności.
Niech to będzie czas oddania siebie Nowonarodzonemu na własność – niech On obdarza Cię swoją czułą opieką.
Niech to będzie czas nowego narodzenia w Bogu – niech Chrystus przemienia to, co jest jeszcze bólem.
W imieniu swoim i moich najbliższych życzę wspaniałych, bogatych w duchowe przeżycia, ciepłych, rodzinnych Świąt.
