Paweł Pomianek Paweł Pomianek
1283
BLOG

„Do Ciebie się uciekamy”. O wierze maryjnej (J 2,1-11)

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Kultura Obserwuj notkę 18

Dzisiejsze rozważanie będzie miało nieco inną formę od poprzednich. Obiecywałem cytaty z pisarzy kościelnych. Dziś takowym zakończę, ale również rozpocząć chcę nietypowo. Rozważanie dotyczy fragmentu o weselu w Kanie Galilejskiej (perykopa w przypisie[1]).
W Piśmie Świętym ważne jest wszystko. Także kolejność pojawiania się wątków czy to na co położony jest nacisk. Perykopa o weselu w Kanie mogłaby się rozpoczynać następująco:
Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej. Zaproszono na to wesele Jezusa i Jego uczniów. Była tam także Matka Jezusa.
A jednak autor natchniony formułuje ten fragment inaczej, stawiając w centrum Maryję:
Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów.
To szokuje, że w centrum jest Maryja, a Jezus i uczniowie są tutaj „także” – niejako dodatkowo. Co zaskakujące, gdy czytamy kolejny werset, znów widzimy to samo:
A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina» (w.3).
Jesteśmy na początku drugiego rozdziału Ewangelii Janowej i do tej pory istnienie Matki Jezusa było przez Ewangelistę skrzętnie przemilczane. Co więcej, nawet gdy św. Jan w Prologu pisze tak dużo o przyjściu Słowa na świat, nie zająknie się nawet o Matce. Maryi w pierwszym rozdziale nie ma. Cóż więc nagle się dzieje, że ni stąd, ni z owąd pojawia się ona jak gdyby nigdy nic i to od razu w tak ważnej roli?
Otóż mamy w tym fragmencie po raz pierwszy w Ewangelii Jana do czynienia z sytuacją, gdy człowiek potrzebuje Bożej łaski, kiedy potrzebuje bardzo konkretnego Bożego działania. I widzimy, że tutaj gdzie jest konkretna potrzeba, to Maryja jest tą, która jako pierwsza ją zauważa. To Ona w tym fragmencie jest Pośredniczką – tą, która zanosi w imieniu gospodarzy prośbę do Jezusa, ale też tą, która pośredniczy – powiedzmy – od Jezusa do człowieka: Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie» (w.5).
Ten fragment jest zresztą niezwykle bogaty. Warto by zwrócić uwagę jak głęboko Matka rozumie Jezusa. Warto też podkreślić sposób, w jaki Maryja wyraża swoją wolę: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Te słowa Maryi są w Kościele traktowane zdecydowanie szerzej – jako wyznanie woli Maryi wobec człowieka. Jej życzeniem jest, by każdy człowiek podporządkował się Jej Synowi – bo to jest dla każdego z nas najlepsze.
Wracając do struktury tego fragmentu, do postawienia w centrum Maryi, do Jej pośrednictwa… Już na podstawie tylko tego fragmentu można doskonale zrozumieć, jak głęboko zakorzeniona w Biblii jest tradycyjna maryjność katolicka, która traktuje Maryję jako Pośredniczkę do Syna i do niej zwraca się w potrzebach. Bo Ona nasze prośby zanosi w sposób o wiele doskonalszy niż zrobilibyśmy to sami (najgłębiej zna swojego Syna). Ten fragment podkreśla także Jej wyczulenie na nasze potrzeby i ogromną chęć niesienia nam pomocy poprzez wstawiennictwo u Syna (więcej na ten temat tutaj).
Ta perykopa wskazuje nam, że kiedy mamy do czynienia z jakąś potrzebą, niejako nawet bardziej naturalne jest zwrócenie się do Maryi a nie bezpośrednio do Jezusa. Bo Ona te prośby w sposób najdoskonalszy Jemu przedstawi.
Kończę cytatem z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Pannyautorstwa jednego z największych czcicieli Maryi w historii Kościoła – św. Ludwika Marii Grignon de Montforta. Odnosi się on bezpośrednio raczej do fragmentów z Ewangelii Dzieciństwa, ale również w kontekście perykopy o weselu w Kanie jego słowa są mocne:
Najwyższy zstąpił do nas w sposób doskonały i boski przez pokorną Maryję, nie tracąc przez to nic ze swej boskości i świętości; toteż nie inaczej jak przez Maryję powinni maluczcy wznosić się do Najwyższego w sposób doskonały i boski, nie obawiając się niczego. Niepojęty dozwolił, by go mała Maryja objęła i całkowicie ogarnęła, nie tracąc przy tym nic ze swej niezmienności, zatem i my mamy pozwolić, by nas ta niepozorna Dziewica całkowicie objęła i bez wszelkich zastrzeżeń prowadziła. Niedostępny zbliżył się do nas przez Maryję i przez Nią połączył się najściślej a nawet osobowo z naszym człowieczeństwem, nie tracąc przez to nic z blasku swego Majestatu; toteż i my powinniśmy zbliżać się do Boga przez Maryję i zjednoczyć się najściślej z Jego Majestatem, nie obawiając się odrzucenia.
 
Poprzednie rozważania:


[1] J 2, 1-11
1 Trzeciego dnia odbywało się wesele w Kanie Galilejskiej i była tam Matka Jezusa. 2 Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. 3 A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina». 4 Jezus Jej odpowiedział: «Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja*?» 5 Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». 6 Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. 7 Rzekł do nich Jezus: «Napełnijcie stągwie wodą!» I napełnili je aż po brzegi. 8 Potem do nich powiedział: «Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu!» Oni zaś zanieśli. 9 A gdy starosta weselny skosztował wody, która stała się winem - nie wiedział bowiem, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli - przywołał pana młodego 10 i powiedział do niego: «Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory». 11 Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura