Paweł Wroński Paweł Wroński
57
BLOG

Niech prawda was wyzwoli

Paweł Wroński Paweł Wroński Polityka Obserwuj notkę 74

Drogim internautom, którzy dochodzą do wniosku, że straciłem busolę, sprzeciwiam się linii Gazety Wyborczej, albo zgoła zwariowałem wyjaśniam.

Nie jestem „Gazeta Wyborcza” nazywam się Paweł Wroński.

Jestem przeciwnikiem lustracji. To, że się toczy nie znaczy, że ją pochwalam. Uważam, że gdyby do niej nie doszło byłoby lepiej, choć to twierdzenie ahistoryczne i naiwne. Jeśli prawo będzie ode mnie wymagało okazania dokumentów to się po nie zgłoszę. Nie tak jak prezydent, który ignoruje prawo i wyroki sądów.

Uważam, że w warunkach toczącej się lustracji i otwartych archiwów abp. Wielgus nie został odpowiednio sprawdzony przez episkopat. Swojej misji nie był w stanie sprawować bez narażania Kościoła na kompromitację.

W innych warunach abp. Wielgus byłby być może dobrym metropolitą warszawskim, ale nie w Polsce A.D. 2007.

Jeśli ktoś wierzy, że w tym względzie równowagę moralną wprowadza PiS to jest albo naiwny, albo ślepy. W końcu Kaczyńscy robili wszystko, aby Kościół nie był w żadnej mierze dotknięty lustracją. Gdy pojawiły się doniesienia na temat ks. Czajkowskiego Kaczyński nakazał sprawdzić ABW komu to służy i kto za tym stoi.   

Uważam, że nazwania Kiszczaka człowiekiem honoru przez mojego szefa było nieodpowiedzialne. Michnik co prawda w ten sposób oceniał jego działalność po Okrągłym Stole i oceniał go jako człowieka, który dotrzymywał umów. Jednak, ci co chcieli zrozumieli to jak chcieli.

Uważam, że dobrze iż w Polsce trwała cicha umowa między częścią solidarności, a postkomuną, którą firmował Michnik. Gdyby dzisiejsza nowa elita, której basuje nowy salon z Kaczyńskimi, Macierewiczem, Giertychem i Lepperem wprowadzała nas do Unii Europejskiej to nigdy byśmy tam nie weszlil na kolanach, czy na stojąco. Pozostalibyśmy „szarą strefą na pograniczu Białorusi”. Teraz to towarzystwo nieudczaników i ideologów bawi za unijne pieniądze.

Problem Maleszki mnie nie interesuje. Nie ja jestem od wybaczania Maleszce, bo to nie był mój przyjaciel z podziemia. Może to zrobić np. Wildstein. Pozostał w Gazecie (nie pracując w niej fizycznie, bo w redakcji rzadko się pojawia) podobnie jak Czajkowski, Wielgus czy inni pozostali w swoim „miejscu pracy”.

Niem wiem co ma moja przynależnosć do Duszpasterstwa Akademickiego w Krakowie i NZS w latach osiemdziesiątych do tego, że pracuję w „Gazecie Wyborczej”, co mi kilka osób nieustannie wypomina. Jeśli kiedyś w przeszłości spotkaliśmy się to przesyłam pozdrowienia. Gazeta Wyborcza to nadal najlepsza gazeta w Polsce i zrobiła dla tego kraju więcej niż Ci, którzy dostali od państwa: „Expres Wieczorny”, „Razem”,„Życie Warszawy” czy inne gazety, położyli je, a teraz głoszą swoje poglądy wsparci niemieckim kapitałem.

Wiem, że kilka osób bardzo chętnie ocenia moją osobę, w mniej lub bardziej wyszukany sposób. Nie przejmuje się, bo akurat Ci nie są w stanie mnie obrazić. Nie chcę kasować tych postów, bo chciałbym, aby ci rozsądni, którzy znajdują się w gronie zwolenników obecnej ekipy wiedzieli w jakim są towarzystwie.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka