peergynt 1 peergynt 1
501
BLOG

Rostowski mnie przekonał

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 8

 We wczorajszej debacie bardziej przekonujące były dla mnie argumenty Rostowskiego. Przekonuje mnie to, że bez sensu jest przekazywanie naszych pieniędzy do OFE, gdy później należy je od tychże OFE pożyczać by uzupełniać dziurę w ZUS. Faktycznie, dla mnie to bezsens. Jasne, że OFE mają przymus (to podobno ma być zmienione) kupowania obligacji państwowych. Skoro jednak tak jest, to bezsensem jest przekazywaniem pieniędzy do OFE, skoro później musimy te same pieniądze pożyczać i to nie za darmo.

W początkach reformy w 1999 r. wszystko zapowiadało się nieźle. W założeniach OFE miały inwestować w gospodarkę – jako fundusze inwestycyjne. Przymus ładowania ich pieniędzy w obligacje był podyktowany tym, że takie lokaty są bardziej bezpieczne niż inwestowanie na giełdzie. Jest coś w tym na rzeczy, skoro ci, którzy zainwestowali na giełdzie – nieźle w dupę dostali w ostatnich latach. Skoro państwo miało gwarantować emerytury wypłacane z OFE to też chciało mieć gwarancje, że te pieniądze nie przepadną w przepastnych kieszeniach spekulantów.

Było też inne założenie. Że dziura, która powstanie w wyniku tego, że 1/3 składki ZUS zostanie przekazana do OFE zostanie zasypana pieniędzmi z prywatyzacji i ze zniesienia przywilejów dla wielu grup społecznych. To się, niestety, nie udało. Jak zwykle, wszyscy generalnie jesteśmy za, lecz gdy to ma dotyczyć mnie, to jesteśmy przeciw. Właściwie, można to było przewidzieć. Dzieje się tak zawsze i wszędzie. Wystarczy spojrzeć na Greków. Doskonale zdają sobie sprawę z powodów swojego kryzysu ekonomicznego, są za tym, żeby zreformować państwo ale gdy dochodzi do tego, by jakieś grupie odebrać przywileje – prostestują ile wlezie twierdząc, że powinno to spotkać kogoś innego.

Przez te 12 lat od wprowadzenia reformy emerytalnej, poszczególne rządy nie zrobiły nic, by zrównoważyć ZUS. Dopiero rządy PO zlikwidowała pomostówki o co była awantura na całego. Stawiam dolary przeciwko kasztanom, że w najbliższych latach też nie uda się tego zrobić. KRUS można by było zlikwidować wtedy, gdyby PSL wyleciało z sejmu, na co się nie zapowiada. Wszyscy wiemy, że skandalem jest to, by 35 letni agent szedł sobie na wypasiona emeryturę, jednak jakoś nikt nie chce tego tykać (zwłaszcza w roku wyborczym). Prywatyzacja spotyka się z ogromnym oporem, zwłaszcza tych, którzy mają być prywatyzowani. Wystarczy spojrzeć na ostatnie protesty górników. Tak więc dalej będziemy się zmagać się z dziurą w ZUS. Balcerowicz, prócz tych recept nie znalazł innego wyjścia z tej sytuacji. Rostowski dał. Chce mocno ograniczyć ilość pieniędzy, które dostają OFE.

Samo OFE jest niezłym interesem. Zwłaszcza dla samych OFE. Co miesiąc, każdy z nich dostaje za nic masę pieniędzy z naszych składek. Żyje z prowizji, która, choć została ograniczona, i tak jest na tyle duża, że pozwala sobie nieźle żyć ich pracownikom. Właściwie, to nie potrzebują wiele robić. Niby mają tymi pieniędzmi zarządzać ale jak tu zarządzać skoro obligatoryjnie, większość z nich należy inwestować w obligacje. Czy są one zainteresowane tym, żeby te fundusze pomnażać. Nie za bardzo. Bo nic z tego nie mają (prowizja i tak zostanie taka sama). Normalne fundusze inwestycyjne muszą się wykazać. Ktoś, kto chce im powierzyć swoje pieniądze może sprawdzić, jakimi rezultatami się wykazują. Jak stoją na tle innych. Gdy ich wyniki okażą się słabe – inwestorzy od nich odejdą. OFE to nie grozi. Niby możemy je zmieniać, ale tak na dobrą sprawę – po co?! Wyniki mają podobne, gdyż podobnie inwestują. Kto na dobrą sprawę pamięta, w jakim funduszu jest (ja nie za bardzo). Podobno, przez te wszystkie lata OFE zarobiło kilkakrotnie więcej dla siebie niż dla nas. Właściwie ich jedynym zmartwieniem jest, jak podebrać klientów innemu OFE. Wtedy wzrasta ich prowizja. Wysyła tedy armię dilerów, którzy mają za zadanie przekonać do przejścia, niezbyt uczciwymi sposobami.

Niedawno dostałem wyliczenie z ZUS. Jak na razie (po 25 latach pracy) należy mi się emerytura 250 zł., ale, jak będę grzecznie pracował to za 15 lat wzrośnie ona do 460 zł. Nie jestem tym oburzony. Spodziewałem się tego. W inny sposób zabezpieczam swoją przyszłość. Nie liczę ani na ZUS ani na OFE. Gdyby to ode mnie zależało, dawno zerwał bym z tymi instytucjami. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że to niemożliwe, choćby ze względu na dzisiejszych emerytów. Skoro tak musi być, to niech już lepiej będzie tak, jak to proponuje Rostowski.


 

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka