peergynt 1 peergynt 1
211
BLOG

Komu nie należą się emerytury pomostowe

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 3

   No i znowu powrócił temat pomostówek. Rząd (kolejny juz) bierze się za bary ze związkowcami (Ci jakoś mniej się zmieniają personalnie). Jest jasne od początku, że nie mają prawa się dogadać z powodu, że mają kompletnie odmienne ineteresy. Padają wciąż te same argumenty. Ci swoje – że nie ma pieniędzy, a tamci, że górnik kierujący w nadgodzinach lokomotywą, a w weekendy i święta uczący dziatwę w szkole wu-efu i leczący je z krzywicy nie jest w stanie dotrwać do sześćdziesiątki.

To dobrze znamy ale ja chciałbym postawić inne pytanie. Kto mianowicie do tejże sześćdziesiątki (czy sześćdziesięciu pięciu) powinien wogóle pracować?!. Jest to kwestia o tyle istotna, że są to ludzie, którzy będą na całą resztę tych, co się na emerytury wcześniejsze załapali- robić! Szczerze powiedziawszy wielu kandydatów nie widzę.

Pracuję w księgowości. Chyba nikt nie wątpi, że jest to praca stresująca, wymagająca ciągłego dokształcania się i żmudna. Chyba nikt nie karze mi do 65 lat tkwić przed kompueterm, które są coraz to bardziej skomplikowane i droczyć się z kolejnymi kontrolami.

No to kto. Cierowca ciężarówki, czy taksówki. Wydaje mi się, że ich praca jest cięższa od maszynisty w lokomotywie. Odpadają wszystkie zawody związane z budownictwem (nie każemy chyba staruszkowi wspinać sie po rusztowaniu), z przemysłem czy drogownictwem (mają malować pasy na autostradzie?!). Któż więc zostaje. Oczywiście dyzurni politycy i działacze samorządowi. Pewnie też sobie jakieś usprawiedliwienia znajdą ale to gnidy przecież i nie ma ich co bronić.

Tak więc ciężko doprawdy znaleźć taka profesję, która nadawała by się do jej wykonywania do późnej starości. Zwłaszcza, że w tym sporze chyba nie o to chodzi. Znam wielu wczesnych emerytów (na Śląsku wielu górników przechodzi na zasłużony odpoczynek jeszcze przed pięćdziesiątką). Myliłby się jednak ktoś, kto sądziłby, że w ramach tegoż zasłużonego hasają raźno po łąkach w poszukiwaniu nowych gatunków motylków, czy wędkują po śląskich rzekach i jeziorach. Pracują oni, a jakże, czasem nawet ciężej niż w czasach przedemerytalnych. Mają po prostu dwa źródła dochodu i o to w tym wzystkim chodzi. Bo cóż może robić 50-letni emeryt w domu. Użerać się z zrzędzącą żoną?! Nie. Woli pójść sobie do jakieś roboty, a wielu z nich pracuje za granicą.

Właściwie, to czemu nie! Wg mnie, każdy powinien pracować góra do czterdziestki, a potem korzystać z uroków życia, czy robić, co mu tam odpowiada. Pozostaje jednak pytanie. Kto ma za to zapłacić. Bo na w/w polityków i działaczy samorzadowych to bym raczej nie liczył.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka