peergynt 1 peergynt 1
553
BLOG

Sprowadzamy wrak Tupolewa do Polski

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 13

 Zastanawiam się, w jakim celu mamy sprowadzać wrak prezydenckiego samolotu do Polski. Już sama dzisiejsza pyskówka w Sejmie prowadzi mnie do przekonania, że jest to bezsensowny pomysł. Choćby z tego powodu, że znowu kłócimy się o nic. I to przy pełnej sejmowej sali.  Próżno szukać takiej frekwencji w ławach poselskich przy innych, daleko ważniejszych debatach.

Bo tak się zastanawiam, po kiego grzyba nam ten złom w Polsce. Niby, żeby go dokładnie zbadać. No ale przecież został już wielokrotnie zbadany i to przez polskich ekspertów. Ja tam polskim ekspertom wierzę. Gdy zostanie przewieziony do Polski (nie wiem, w jaki sposób mogło by się to odbyć) na pewno nie odbędzie to ze szkodą dla samego wraku. Pewnie będzie musiał zostać rozebrany, coś tam znowu ulegnie zniszczeniu, jakaś tam część pęknie i się rozleci, coś tam się zbrudzi lub ulegnie zagubieniu. Tak więc ten dowód będzie miał coraz to mniejszą wartość. Nawet Macierewicz tego nie upilnuje nie mówiąc już o Ruskich, którzy pewnie będą wsadzać swoje nosy do całej imprezy. Założę się, że przy okazji na Allegro pełno będzie aukcji, na których będzie można za niezłe pieniądze kupić przeróżne „relikwie” pochodzące z tego wraku, a  ambicją każdego kościoła w Polsce będzie posiadanie choćby cząsteczki tej relikwii. Podobno, z części krzyża na którym umarł Chrystus, rozsianych po całym świecie, dało by się zbudować całką niezłą chałupinę w stylu góralskim.

No dobra, ale będziemy już go mieli na ziemi ojczystej. Co dalej. Gdzie go umieścimy. Jakoś nikt dotychczas nie wpadł na pomysł aby na swoje podwórko sprowadzić wrak samochodu, w którym zginęli jego krewni. Może zbudowano by się jakieś muzeum, w który za jakąś szklaną ścianą byłby prezentowany. Ludzie ustawiali by się w kolejce, aby zobaczyć na własne oczy samolot, w którym zginęła „elita” naszego narodu.  Ciekawe, jak by to muzeum nazwano. PIS pewnie optowałby za nazwą: „Muzeum Zbrodni Smoleńskiej”. Wzorem pamiątek z Titanica wystawiono by płaszcz Gosiewskiego, czy portfel Szmajdzińskiego. Możnaby wirtualnie przedstawić lot Tupolewa, a każdy, taj jak w dzisiejszych wirtualnych muzeach, mógłby zasiąść za sterami tego samolotu aby walnąć w brzozę, lub przeżyć dwa wybuchy bomby próżniowej (opcje do wyboru).  Zdaję sobie sprawę z tego, że nabijam się z tego w sposób horrorowaty i daleki od empatii dla krewnych ofiar tej tragedii, ale to co niektórzy z nich wyprawiają przy tej okazji przebija moje dywagacje o milę morska. Pozostałych – przepraszam.

Doprawdy, trudno mi sobie wyobrazić, co moglibyśmy zrobić ze szczątkami tego samolotu. Pomysł, by go wtopić w pomnik ofiar tego wypadku wydaje mi się jeszcze bardziej absurdalny niż ten poprzedni. Może ktoś z Blogerów ma jakiś pomysł. Przypominam, że będzie to kosztowało jakieś koszmarne pieniądze, a to co wydałem na okoliczność tej katastrofy (jako podatnik) jest doprawdy horrendalne. Nie wiem, co się dzieje z innymi samolotami, które uległy wypadkom lotniczym, w których zginęło tak wielu ludzi. Wiem, że takie samochody oddaje się zwyczajnie na złom. Gdybym ja o tym decydował – tak właśnie zrobiłbym. Ale ja nie jestem najmądrzejszym człowiekiem na świecie i, być może, ktoś wie lepiej.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka