peergynt 1 peergynt 1
157
BLOG

Awantura o in vitro

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 0

 Rozpoczęła się kolejna odsłona awantury o in vitro. Trwa ona już parę lat. Głównym rozgrywającym jest PO, która sama sobie z tym nie potrafi poradzić. Głównie z powodu, że w tej partii są tacy, którzy są za i tacy, którzy są przeciw. Mają na to dwa pomysły. Jeden, który zezwala na in vitro i drugi, który też zezwala ale pod takimi warunkami, że właściwie zakazuje. Każdy z tych pomysłów, jeśli zostanie przedstawiony na forum sejmu, ma duże szanse aby przejść. A to z powodu, że każdy z nich ma swoich zwolenników w innych partiach i z pomocą tychże można te pomysły przepchać, nawet gdy PO będzie w tej sprawie podzielona (gdy nie będzie dyscypliny głosowania). A ja nie widzę żadnego powodu aby powstała jakakolwiek ustawa w tym temacie. Bo i po co?!

Politycy mają już to do siebie, że chcą regulować wszystko, co tylko wpadnie im w ręce. Teraz padło na in vitro. Nie mam w tym względzie dokładnych danych ale wydaje mi się, że ta metoda ma się całkiem nieźle, mimo braku tychże regulacji. Nie ma przecież ustawowych sposobów leczenia grypy, czy platfusa. Pewnie, in vitro to nie to samo. Nie jest refundowane, czyli państwo nie dopłaca do tego, że ktoś chce mieć dziecko w sposób inny niż naturalny. Ale państwo nie dopłaca też do leczenia zębów (dopłaca, ale lekko pół-śmiesznie) i do wielu innych procedur, czasami bardzo drogich. Można się zastanowić, czy w związku z tym, że leżymy jeśli chodzi o demografię, to dopłacać do tej metody, która prowadzi to narodzenia nowych obywateli. Ja jestem temu przeciwny, ale nawet gdyby do tego doprowadzono, to nie wymaga to chyba specjalnej ustawy. Tak więc co tu regulować?!

Jak to w takich wypadkach bywa od razu wtrącił się kościół. Mają oczywiście do tego pełne prawo. Głos biskupów powinien być słyszalny i rozważany. Jednak powinien dotyczyć tylko tych, którzy są członkami tegoż kościoła. Cóż mnie – ateistę to obchodzi. Redaktor Terlikowski nie wykorzysta in vitro nie tylko z powodu, że dzieci już posiada, ale też dlatego, że jego wiara wyklucza mu jej zastosowanie. Szanuję to, a nawet zazdroszczę. Zazdroszczę mu wiary, która pozwala mu na niezastanawianie się nad wieloma problemami. Biskup powiedział i już... Jeśli ktoś żyje w bojaźni bożej to nie pójdzie po dziecko z probówki.

Podobno idzie o to, że w trakcie in vitro zamraża się zarodki. Poseł Gowin powiedział, że nie zgodzi się na zamrażanie dzieci. Ale na in vitro się zgadza. Wg mnie zarodki to nie dzieci, choćby z powodu, że zarodek można zamrozić bez szkody dla niego, a dziecko, takie urodzone już nie. Zauważam takie inne, fundamentalne różnice pomiędzy zarodkiem, a dzieckiem. Tak więc ja, i wielu innych, nie ma problemu z zamrażaniem zarodków, a także tym, że część z nich zginie. Jeśli mierzi to biskupów, niech zabronią tego w jakieś encyklice, czy liście pasterskim i już.

Szykuje się kolejna wielka debata. PIS chce okrągłego stołu, a PO zaszyje się gdzieś w lesie by wypracować kompromis. A ja się pytam po co?! Chyba tylko po to by wybuchła kolejna awantura. Od lat znamy argumenty i stanowiska poszczególnych partii na tę sprawę. Może i dobrze, że goni się króliczka, zamiast go złapać. Politycy mają o czym gadać i związku z tym nie spieprzą spraw o wiele poważniejszych. Najlepiej by posłowie zjawiali się w sejmie raz na miesiąc po odbiór pensji. Mniej wtedy zepsują. Demokracja musi kosztować, choć niekoniecznie za dużo.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka