peergynt 1 peergynt 1
234
BLOG

IPN traci swoją siedzibę w Wraszawie

peergynt 1 peergynt 1 Polityka Obserwuj notkę 4

 Dotychczasowy właściciel budynku, którym swoja siedzibę ma IPN postanowił go sobie sprzedać. Za ile nie - wiadomo lecz na pewno za więcej niż 30 mln. zl. Bo tyle oferował IPN. Jak to bywa w takich sytuacjach za to, że tak się stało wini się rząd, który czegoś tam nie dopilnował, nie zrobił albo zaniechał. Na pohybel instytutowi, który od samego początku nie za bardzo się władzy podobał.

Jednak kilka informacji wzbudza moje wątpliwości. Podobno instytut w ostatnich latach wydal 17 mln. zl. na wszelkiego rodzaju remonty tego budynku. Budynku, który do instytutu nie należał. Nie wyobrażam sobie średnio rozgarniętego księgowego, który by do tego dopuścił. Aby ładować kasę w nie swoją nieruchomość nie postawiwszy przy tym żadnych warunków jest działaniem na niekorzyść firmy. W przypadku spółki można za to beknąć. W nieruchomość wartą 30 mln zl. władowano dodatkowo 17 mln, czyli ponad 50 % jej wartości. A przyjąć można, że dużo więcej, bo musimy założyć, że przed remontem nie była ona tyle warta.

Oczywiście, często tak się dzieje, że inwestujemy w obcy środek trwały. Lecz zawsze robi się to pod pewnymi warunkami. Np. żądamy obniżenia czynszu przez jakiś czas (tu wprost przeciwnie – od IPN żąda się dopłacenia kolejnych 41 mln zaległego czynszu), można zagwarantować sobie także umowę na okres dłuższy, czy tez prawo pierwokupu, w razie sprzedaż nieruchomości. IPN został wykolegowany jeszcze lepiej niż klienci Amber Goldu. Ruch miał nieruchomość, którą ktoś mu wyremontował, zyskała tym samym na wartości i może ją z korzyścią dla siebie sprzedać. Nic dziwnego, że żąda zaległego czynszu. Przecież, przy podpisywaniu pierwotnej umowy budynek by ruiną, a teraz jest jak ta lala. To chyba czynsz należy się większy niż na początku. Takie rzeczy mogą się dziać tylko na mieniu państwowy. Żaden przedsiębiorca by sobie na coś takiego nie pozwolił.

No ale skoro już tak się stało (byłbym ciekawy, czy winny tych zaniedbań zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i to nie, mitycznej odpowiedzialności politycznej, lecz takiej zwykłej) to musimy zapewnić instytutowi inną siedzibę. Takie jest prawo, że skoro państwo już otworzyło jakiś urząd to musi mu dać siedzibę. Nie wiem, czy instytut jest nam w ogóle do czegoś potrzebny. Mam do tego sporo wątpliwości, zwłaszcza gdyż słyszę ile to kosztuje i na co jest wydawane. Na ekshumację zwłok generała Sikorskiego, czy tłumaczenie akt z procesu Ali Agcy. Nigdy jakoś nie usłyszałem, czy te działania przyniosły jakiekolwiek efekty i czy (jeśli nie) ktoś kto zadecydował o tych wydatkach się jakoś z tego tłumaczył. Ja osobiście raz miałem z tym instytutem do czynienia, gdy moja córka przyniosła ze szkoły ładnie wydana książkę o powojennej historii Polski. Otrzymała ją w podarunku (wszystkie dzieci z jej klasy dostały). Wszystko fajnie i pięknie lecz nie za bardzo rozumiałem po co na pierwszej stronie było ładne zdjęcia dyrektora IPN pana Kurtyki z jakimś słowem wstępnym. Ale pal sześć. Książka fajna.

Instytut wydaje także zaświadczenia lustracyjne, czym wzbudza kontrowersje. Zdaje się, że zapal lustracyjny już opadł i utrzymywanie całego pionu śledczego instytutu mija się z celem. Podniecają się tym już tylko zawodowi tropiciele komunistów i zostawmy to im. Wydaje mi się, że, że to co robi IPN z powodzenia mogłyby robić uczelnie, które z braku studentów coraz mniej mają do roboty. Podobno 300 milinów rocznie kosztuje nakarmienie wszystkich dzieci na szkolnych stołówkach. W tym świetle wydawanie 200 mln, które dostają na dodatek ludzie, którzy nie potrafią liczyć, wydaje się zbędne.

Jednak, gdybyśmy się już na to zdecydowali to może przeniesiemy siedzibę IPN do jakiego innego miasta. Dlaczego muszą być akurat w Warszawie. Czemuż to nie mogą być w Pile, czy Koluszkach. Tam akurat wszystko jest tańsze. Mieszkańcy tamtych miast znaleźliby pracę przy obsłudze administracyjnej, czy choćby pielęgnacji trawnika wokół budynku. Ja wiem, że w Warszawie jest fajniej, ale panowie historycy nie gustują chyba w tanich rozrywkach (sądzę to po tym gdy widzę ich troskę nad stanem naszego państwa w przeróżnych wywiadach.

Narzekamy na to, że aglomeracje w Polsce się rozwijają, a me miasta pustoszeją. Przenoszenie do nich przeróżnych instytucji jest pomysłem na ich rozruszenie.

peergynt 1
O mnie peergynt 1

Interesuję się sztuką, historią, polityką i sportem. Wiek - między czterdziestką, a śmiercią... Politycznie jestem liberałem, cokolwiek to znaczy...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka