PeZet PeZet
55
BLOG

Na froncie bez zmian

PeZet PeZet Polityka Obserwuj notkę 5
Każdy kto interesuje się polską polityką, trochę dłużej niż od ostatnich wyborów, zauważy, że media w Polsce nie traktują swojej, w założeniach, kluczowej roli jako najważniejszą. Nie mnie oceniać jak jest na zachodzie czy wschodzie. Nie wiem, nie znam się. Wiem, że w Polsce od jakiegoś czasu (wcale nie od 2 lat) media przede wszystkim prowadzą własną politykę, a dopiero potem spełniają swoją prawdziwą rolę. Można więc napisać, że funkcja kreacyjna mediów przerosła funkcję informacyjną.

Przykładów jest mnóstwo. Ot choćby taki TVN. Wiadomo, że jest proplatformerski. Chociaż nie, może jest bardziej antypisowski. Jarosław Kaczyński zawsze pokazywany jest jak ziewa, posłanka Kempa, przemawia w TVN na temat Barbary Blidy, gdy widz ma przed oczyma pogrzeb byłej posłanki SLD. TVN w programie ‘Szkło kontaktowe’ wyśmiewa się ze wzrostu braci Kaczyńskich, mimo że Kwaśniewski jest wyższy o centymetr (nikt w to już nie uwierzy, podejrzewam, że nawet oficjalne mierzenie, które prawdopodobnie taka różnice by wykazało, zostało by oskarżone o wspieranie reżimu). Tak samo jest z kontem premiera. Kaczyński go nie posiadał. Oczywiście powód do żartów przedni. Problem polega na tym, że Tusk również go nie posiada. Ale to już zabawne nie jest.

Żeby było jeszcze ciekawiej dziennikarz TVN, Grzegorz Miecugow zapowiedział, że ‘Szkło kontaktowe’ zmienia swoją formułę. Teraz nie będzie się śmiać z polityków tylko z problemów społecznych, ciekawe dlaczego? Czyżby zmieniła się władza w Polsce?

Ktoś napisze, że to spisek. Nie! To jest zwykły fakt. Za PO jest większość TVN, ostatnio trochę w stronę rządzących skręca Dziennik, o Newsweeku również nie można powiedzieć, że, woli PiS.

Czy mi to przeszkadza? Nie, bo są to media prywatne. Ktoś inwestuje własne pieniądze, więc może wymagać by stacja miała taki czy inny profil. Proszę bardzo.

Jak widać są media trzymające kciuki za PO, ale są również – choć jest ich mniej – takie, które sprzyjają PiS.

Do tych ostatnich można zaliczyć Wprost czy Gazetę Polską, oraz Rzeczypospolitą. W tych mediach mamy z kolei przesadną krytykę aktualnie rządzących oraz zbyt wielką wyrozumiałość dla poprzedniego rządu (zwłaszcza w GP i Wprost).

Są jeszcze takie media jak Gazeta Wyborcza, która PiSu nie cierpi, pisząc na przykład, że PiS chciał przeprowadzić zamach stanu zatrzymując Kaczmarka, oraz Nasz Dziennik. Pierwszych nie można nazwać za proplatformerskich. PO ich zawiodła, bo nie jest aż tak europejska jakby chcieli. Nasz Dziennik zaś, przez kilka miesięcy był za PiSem. Wycofał jednak swoje poparcie, tak samo jak Radio Maryja (tu warto dodać, że za PO jest ZET i RMF), po tym jak PiS nie opowiedział się za zaostrzeniem przepisów antyaborcyjnych.

Jak widać, każdą gazetę czy radio można sklasyfikować. Oczywiście są jednostki, które mają inne poglądy niż cała redakcja, ale to nie zmienia faktu, że dość szybko można zdać sobie sprawę, kto gdzie stoi. Zagadką w tej chwili jest dla mnie np. dziennik ‘Polska’. Szlachetna nazwa.

I tak, dziś informacja ze strony PiSowskiej. Człowiekiem Roku 2007 wg Gazety Polskiej został Mariusz Kamiński, szef CBA. Za co? Za walkę z korupcją. Oczywiście dla mnie to skandal i głupota. Człowiek, który pozwolił na to, by grać w mediach, za pomocą konferencji prasowej ‘sprawą Sawickiej’, tuż przed wyborami całkowicie się do tego tytułu nie nadaje. Przecież to prawdziwe kuriozum nadawać taki tytuł osobie, która jako funkcjonariusz publiczny stanęła po stronie określonej partii. Rozumiem, można pochwalić Kamińskiego, że dość szybko i dokładnie zorganizował CBA, zwłaszcza, że zauważyli to nawet Zemke i Biernacki. Ale tytuł człowieka roku? Szokujące. Oczywiście człowiekiem roku nie zostanie Tusk, mimo że wygrał wybory. Jest z PO. Nie zostanie też trener Reprezentacji Polski Leo B. Nie jest z, szeroko pojętego, PiS.

Gazeta Polska znów udowodniła, że nie można jej traktować do końca poważnie. Okazało się, że dalej jest to tygodnik, który na sztandarach ma napisane, że najważniejsze jest szokować, zadziwiać czy wywoływać burzę, a nie nagradzać za merytoryczne osiągnięcia. Tym bardziej jest to smutne, że Kamiński trafia do całkiem zacnego grona laureatów. Nowak Jeziorański, Kaczyński (za wygranie wyborów). Kamiński w porównaniu z nimi nie osiągnął nic. Nic, poza jedną rzeczą. Bardzo mocno zaatakował PO. To wystarczyło. Dokładnie na tej samej zasadzie Dziennikarzem Roku został Tomasz LiS. Bo bardzo mocno atakował PiS.

Na froncie A.D. 2008 bez zmian.

P.S. Szkoda, bo właśnie przez takie ‘ruchy’ GP jest powszechnie uważana za ‘oszołomską’, a całkiem dobre teksty (choćby ten o Wielgusie – jeden z nielicznych ‘podchwyconych’ przez wszystkie media), które czasem się tam pojawiają są zazwyczaj ignorowane, właśnie ze względu na markę GP.

Pozdrawiam.

P.S.2 Fantastyczny przykład ‘dobrej roboty’. Wydanie internetowe Gazety Wyborczej - http://i19.tinypic.com/73osak1.jpg - ponad połowa newsów ‘antyPiS’. Robienie ludziom wody z mózgu.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Zastanawiałem się długo czy opublikować ten tekst. Pada tu trochę oskarżeń, a przez całą swoją działalność starałem się unikać takiego typu wpisów. Doszedłem do wniosku, że jest to jednak mój blog, a więc moje przemyślenia. Prawda jest taka, że w większości polskich domów, podczas debaty politycznej, tak własne klasyfikowane są polskie media. To nie jest tak, że ja sobie to wymyśliłem. Takie są odczucia obywateli.


PeZet
O mnie PeZet

"Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ludzie, którzy przeszli przez ruch kibicowski, są dziś jacyś normalniejsi. Niewolne od patologii kibicowanie wpajało jednocześnie wartości, których nie uczyło ani chore państwo, ani serwujące głupkowatą popkulturę media. Szkoła, uczelnia? Cóż, dawała mniejszą lub większą wiedzę. Ale nader często wychowywała karierowiczów i konformistów. Kibicowanie nie dawało kasy, zmuszało do zdzierania gardła i całodziennego tłuczenia się pociągami, by dojechać na mecz na drugim końcu Polski. Uczyło przy tej okazji bezinteresownej przyjaźni, patriotyzmu, miłości do lokalnej wspólnoty, nonkonformizmu - wobec tych, co chcą nam coś dla własnej korzyści narzucać, odwagi, fantazji czy choćby poczucia humoru." Niezależna Gazeta Polska. Liczba odwiedzin od 23 października 2007 roku: Dziękuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka