PeZet PeZet
285
BLOG

'Pieronkowszczyzna'

PeZet PeZet Polityka Obserwuj notkę 18
Wielokrotnie słyszeliśmy, z wielu źródeł opinię, że Tadeusz Rydzyk obraża ludzi, że nawołuje do nienawiści. Po pierwsze krytykowano go za to, dlatego, że jest właścicielem koncernu medialnego, a więc ma olbrzymi wpływ na ludzi. Po drugie uważano, że dostojnikowi kościoła po prostu nie wypada używać pewnych sformułowań, pełnych inwektyw i braku poszanowania dla bliźniego.

Zgadzam się z tym. Nie słucham ‘Radia Maryja’, nie oglądam ‘TV Trwam’, ale jeżeli faktycznie Rydzyk mówił to co mu się zarzuca (patrząc na środowiska, które to robią podchodzę do tego z pewnym dystansem, co nie zmienia faktu, że słowa o żonie prezydenta były oburzające) to należy to potępić.

Od księdza, biskupa czy arcybiskupa wymagam wyważonych sądów, komentowania wydarzeń politycznych tylko w ostateczności oraz kultury osobistej. Nie uważam tych wymagań za szczególnie wyszukane. Co więcej sądzę, że są w pełni uzasadnione. W dzisiejszym świecie, pełnym pośpiechu, wciąż zdarzają się jeszcze, zazwyczaj na wsi, małe społeczności, dla których najważniejsze jest zdanie księdza.

Moje pytanie na dziś brzmi: Czy oceniamy wszystkich ludzi kościoła na takich samych zasadach? Czy potępimy X za to samo za co skrytykujemy Y?

Pytania te wydają się proste. Na oba powinniśmy odpowiedzieć ‘tak’. To jasne. Oczywiście może zdarzyć się przypadek ekstremalny, gdy X całe życie będzie udowadniał, że jest godny noszenia tytułu księdza, a mimo to dopadnie go chwila słabości. Powie za dużo. Często, wielkość człowieka poznajemy dopiero po umiejętności przyznania się do błędu.

Oceńmy więc wywiad jakiego udzielił dla ‘Dziennika’ biskup Tadeusz Pieronek. Dziennikarka postanowiła zapytać biskupa co sądzi o bardzo silnym sprzeciwie LiD-u w sprawie finansowania przez państwo Świątyni Opatrzności Bożej. Uważam, zapewne jak bp Pieronek, że lewica błądzi. Ale jest to zupełnie inna kwestia. Dziś chciałbym się skupić na języku jakiego używa ten przedstawiciel kościoła.

Anna Wojciechowska: Lewica ustami posłanki Joanny Senyszyn alarmuje, że Kościół chce przy okazji budowy Świątyni Opatrzności Bożej „wydoić” państwo.

bp Tadeusz Pieronek*: Nie wiedziałem, że pani Senyszyn zna się na krowach. Ale cóż, skoro tak, to niech się nimi zajmie.


‘Dz’: Na razie zajęła się jednak wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego, który ma zablokować przyznane przez Sejm 30 mln zł na budowę świątyni.

Bp Pieronek: To stara śpiewka lewicy. Jej zawsze nie po drodze było z Kościołem, z wiarą, z ludźmi, którzy nie mają takich samych poglądów jak oni. (...) Rozkradli kraj, więc w tej chwili niech siedzą cicho i pracują na chleb.


Jestem bardzo rozczarowany wypowiedziami biskupa. Nie są wyważone, są momentami bardzo nieprzemyślane i niekulturalne.

Niestety to nie koniec. W innym wywiadzie, zapewne dla TVN24, Pieronek dorzucił kolejne sformułowanie poniżej krytyki. Relacja ‘Gazety Wyborczej’:

Bp Pieronek podkreślił, że przyznanie z budżetu państwa 30 mln zł na działalność kulturalną Centrum Opatrzności Bożej "jest dozwolone prawnie". Jego zdaniem jeżeli wszystko zostało legalnie i prawnie przeprowadzone, to szefowie LiD "mogą sobie tak szczekać".

Muszę tutaj dodać, że wypowiedz biskupa, że SLD rozkradło kraj powtarza się. Pieronek mówił o tym już w jednym z wywiadów (nawet jeśli to prawda, czy akurat biskup nie może sformułować takiego zarzutu kulturalniej? Inaczej?). Pamiętam to, gdyż byłem zdziwiony. To nie jest język jakiego wypada używać biskupowi Kościoła Katolickiego.

Jak zachowają się media? Czy ktoś będzie negatywnie zaskoczony sformułowaniami biskupa i odważy się powiedzieć, że Tadeusz Pieronek przesadził, zbliżył się w retoryce do Tadeusza Rydzyka? Oczywiście jeśli przeprosi za te wywiady to ja nie widzę problemu. Ale czy to zrobi?


Pozdrawiam

Mały suplement do poprzedniego wpisu, na temat mediów oraz tytułu Człowieka Roku dla Kamińskiego. Wczoraj odwołany został wiceminister MON. Zarzuty są nieciekawe – łapówki i korupcja. News przegrał batalie z tak kluczowymi informacjami jak odwołanie rajdu w Dakarze (mimo, że ten był już jako główny w dziale sport) oraz innymi tego typu sprawami. Przegrał oczywiście na onet.pl. Gdzie indziej był wiadomością dnia. To już drugi taki przypadek, że dymisja wiceszefa MON zostaje wyciszona przez ten portal internetowy. Poprzednia przegrała miedzy innymi z informacją, że Poncyliusz (z PiS) nie potrafi zdać egzaminu z łaciny.

Warto też dodać, że minister Klich chyba nie do końca był przygotowany na awans na szefa MON. Widać, że to Zdrojewski miał przejąć ten resort. To już drugi współpracownik Klicha okazuje się pomyłką personalną. Źle to wygląda.


PeZet
O mnie PeZet

"Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że ludzie, którzy przeszli przez ruch kibicowski, są dziś jacyś normalniejsi. Niewolne od patologii kibicowanie wpajało jednocześnie wartości, których nie uczyło ani chore państwo, ani serwujące głupkowatą popkulturę media. Szkoła, uczelnia? Cóż, dawała mniejszą lub większą wiedzę. Ale nader często wychowywała karierowiczów i konformistów. Kibicowanie nie dawało kasy, zmuszało do zdzierania gardła i całodziennego tłuczenia się pociągami, by dojechać na mecz na drugim końcu Polski. Uczyło przy tej okazji bezinteresownej przyjaźni, patriotyzmu, miłości do lokalnej wspólnoty, nonkonformizmu - wobec tych, co chcą nam coś dla własnej korzyści narzucać, odwagi, fantazji czy choćby poczucia humoru." Niezależna Gazeta Polska. Liczba odwiedzin od 23 października 2007 roku: Dziękuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka