Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz
1650
BLOG

Dlaczego idę na Marsz Niepodległości?

Adam Pietrasiewicz Adam Pietrasiewicz Polityka Obserwuj notkę 34

Plakat przedstawiający starszego człowieka w berecia z orzełkiem i dystynksjami oficerskimi otoczonego młodymi ludźmi i z napisem Marsz Niepodległości

Nie, nie jestem członkiem ONR, czy NOP albo Młodzieży Wszechpolskiej. Uważam wręcz, że ich zeszłoroczna inicjatywa mająca na celu tworzenie jakiejś partii politycznej była zwyczajnie zła.

Mam poczucie, że z idę na Marsz Niepodległości bardzo podobnych przyczyn, dla których 11 listopada 1979 byłem w Katedrze Warszawskiej i szedłem potem z manifestacją Krakowskim Przedmieściem w stronę Grobu Nieznanego Żołnierza. Szedłem tam dlatego, że chciałem okazać w tym szczególnym dniu, że nie odpowiada mi sposób, w jaki ludzie, którzy wzięli Polskę na własność postępują z moją Ojczyzną.

Tak. Uważam, że tak jak wtedy, tak i dzisiaj ludzie rządzący Polską wzięli ją sobie na własność, niszczą ją i prowadzą do upadku. Nie odpowiada mi to.

Swego czasu działałem na tyle na ile potrafiłem, na rzecz zmiany ówczesnej sytuacji na lepszą. Sytuacja się zmieniła i z całą pewnością jest lepsza niż wtedy. Co nie oznacza, że należy uznać, że sprawa jest już załatwiona raz na zawsze - w historii państw i narodów NIC nie jest dane RAZ NA ZAWSZE. Sytuacja ludzi w Polsce po nastaniu PRL też była nieporównywalnie lepsza od sytuacji pod okupacją niemiecką, co jednak dla nikogo dzisiaj nie jest argumentem by twierdzić, że należało opuścić ręce i cieszyć się peerelowskim komunizmem.

Dziś Polskę niszczą ludzie, którzy działając na rzecz sił, których do końca nawet nie potrafimy dokładnie zidentyfikować - banków, obcych mocarstw, lokalnych biznesmenów... - likwidują tkankę gospodarczą, zadłużają w sposób niebywały w historii następne pokolenia ale również dokonują zamachu na samo sedno polskości, poprzez niszczenie systemu oświaty. Polskę niszczą dziś ludzie, którzy prowadząc najpierw politykę drapieżników, a ostatecznie politykę ścierwojadów doprowadzają do jej wyludnienia zmuszając ludzi do największej w jej historii emigracji oraz dopuszczając do dramatycznego spadku liczby narodzin.

To nie jest tak, że skoro nie ma PZPR, Urzędu Kontroli Prasy Publikacji i Widowisk, każdy ma w szufladzie paszport, a za złotówki można w kantorze kupić dolary, to znaczy, że jest dobrze. Nie jest. W niektórych aspektach jest nawet gorzej, a ludzie, którzy rządzą Polską wciąż tę sytuację pogarszają swoimi działaniami.

Tak, sytuacja jest dziś inna niż w 1979 roku. Ale czy jeśli pożar zamienia się w powódź, to należy siedzieć zadowolonym i cieszyć się, że nie grozi nam śmierć w płomieniach?

Zapraszam do towarzyszenia mi w marszu Niepodległości 11 listopada

Powroty - co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka