Tak mozna najkrocej okreslic glowne metody manipulacji stosowane przez PO i koncerny medialne zeby osiagnac korzysc polityczna i oglupic nawet najbardziej swiatowych i wyksztalconych ludzi.
To co dla mnie jest najwieksza bolaczka to totalny relatiwizm moralny, naginanie rzeczywistosci, rozmywanie pojec i przyrownywanie do siebie osob, pojec czy zachowan, w zaden spodob nie powiazanych aksjolgicznie, ktorych nie da sie porownac i ocenic bo nie maja nic ze soba wspolnego, a mimo to wrzuca sie to do jednego kolta, miesza i kaze wskazac co jest lepsze: biale czy kwadratowe?
Np rzuca sie haslo wpadek i gaf i porownuje sie (niefortunne) wypowiedzi Lecha Kaczynskiego jak przejezyczenie "Barubar" czy "malapa w czerwonym", ktore nijak sie maja to bledow rzeczowych Komorowksiego ktory nie wie ze np Norwegia nie nalezy do UE, a gazu nie kopie sie metoda odkrywkowa. Gafa gafie nierowna, ale zestawienie ich zmusza publicznosc/wyborcow do dokonywania ocen tak jakby byly one rownowazne i rownocenne. W ten sposob organizuje sie igrzyska dla mas, a zmusza sie nas do udzialu w swoistym audiotele, przy czym glosujemy dokonujac wyboru miedzy bialym a kwadratowym.
Albo na jednej plaszczyznie zestawia sie cechy fizyczne Kaczynskiego (ze jest niski, ze mlaszcze, ze uzywa tautologii) z niebezpiecznymi (domniemanymi) powiazaniami Komorowskiego z sluzbami specjalnymi, ktore moga zagrazac bezpieczenstwu panstwa.
Albo przypisuje sie Jaroslawowi msciwosc i wykorzystywanie tragedii do zbicia kapitalu politycznego jakby nie mial do tego prawa, bedac liderem opozycji ktory na wlasnej skorze doswiadczyl tragedii, a przytakjue sie apelom rzadu, ktory byc moze uwiklany w cala sprawe, o spokoj, pokoj, umiar i wstrzemiezliwosc w wydawaniu ocen, przy jednoczesnym przymykaniu oczu na genebienie pozostalych ofiar tragedii.
Z drugiej strony rzeczy ktore sa ze soba skojarzone jak wynki ekonomiczne kraju za rzadow obecnych i PIS nie bierze sie do debaty publiczne, albo na sile probuje sie zmarginalizowac i uniewaznic udzial PIS w sukcesie gospodarczym w latach 2005-2008 przy jednoczesnym wpieraniu ze Polska jako zielona wyspa w Europie to zasluga dzialan obecnej ekipy.
Podobnie stawianie na rownowazni, wykorzystanie tragedii smolenskiej przez Tuska i Kaczynskiego, tutaj pije np do wyscigu na miejsce katastrofy (o ktorym mowa w ostanim wywiadzie Kaczynskiego dla Gazety Polskiej) w sytuacji gdy Tusk jedzie na miejsce albo by odniesc sukces medialnie, albo co gorsze, zrobic ogledziny na miejscu przed dotarciem rywala i byc moze zatrzec slady, a Kaczynski jedzie zeby potwierdzic smierc swojego brata, bratowej i przyjaciol ktorych stracil w katastrofie. Albo wmawianie ludziom, ze Kaczynski tez gral tragedia bo odmowil Tuskowi przelot razem z nim, czy to takie dziwne. Pojawiaja sie takze m.in. takie komentarze: "Ale Kaczyński odrzucając zaproszenie delegacji rządowej na pokład samolotu, izolując się od Donalda Tuska też chciał coś w ten sposób pokazać, zademonstrować, przekazać jakiś komunikat". Byc moze tak, ale bardziej prawdopodbne i ludzikie jest ze wolabyc a takiej strasznej chwili z bliskimi a nie z wrogami politycznymi. Moze tez bal sie ze nie opanuje emocji siedzac na przeciw Tuska i rzuci sie na niego z lapami za szyje, bo takie swinstwa jakie bylo propagowane, wysylane i tolerowane od ekipy rzadzacej w strone SP prezydenta Kaczynskiego, przerzucaja pelna polityczna odpowiedzialnosc Tuska na jego rzad, a nawet przepraszam nie padlo. Nie padlo przepraszam "za jaka wizyta taki zamiar, za dozynanie watah, za malego prezydenta, za chama" .
Podobne dzialania dotycza atakow na Pospieszalskiego za manipulacje medialna, w sytuacji gdy ludzie rzeczywiscie tlumnie gromadzili sie przed palacem prezydenckich, przy ratuszach glownych miast, oraz we wszystkich ambasadach RP na swiecie. A juz nie dostrzeganie zadnych manipulacji medialnych w akcjach "wawel", "Prezydent na Powazki" autorstwa GW, Palikota, Wajdy, Bartoszewskiego.
To jest bardzo perfidna gra PO i Tuska i koncernow medialnych. Nie mozna bowiem zestawiac, porownywac czy rownowazyc rzeczy czy pojec ktore nie maja nic wspolnego ze soba, nie sa aksjologicznie powiazanie, albo wykluczaja sie. W przypadku kreatorow rzeczywistosci zmuszac do dokonywania wyborow sprzecznych z logika myslenia. To tak jak porownywac bialy z kwadratowym, drweniany z jasnym, czy jablko z lampa, czy jeszcze bardziej abstrakcyjne powrownywanie czynnosci prasowania z kolorem turkusowym. Wzlgednie zestawianie dobra ze zlem, milosci z nienawiscia czy pokoju z wojna.
U wiekszosci ludzi jak sie postawi pytanie zmierzajace do wyboru miedzy pojeciami nie powiazanymi ze soba logicznie, albo sie wykluczajacymi na wzajem, zaczna dokonywac sie przypadkowych, czesto irracjonalnych decyzji, ale skoro trzeba to beda to pojda i wybiora. W tym przypadku mozna jeszcze bardziej utrudnic racjonalny wybor przez podanie oreza w postaci grania na naturalnych kompleskach nardowoych i naszych slabosciach, wmawiajac nam ze sie z nas smieja na zachodzie bo kaczory to homofoby, do straszenia kaczyzmem i IVRP i przez wielokrotnie powtarzananych klamstw, oszczerstw i nieprawdziwych czy znieksztalconych informacji.
Pewna grupa, tych bardziej myslacy analitycznie, odrzuci oba warianty jako bezsensowne, bo stwierdza ze nia ma kryterium porownaczego, i w ogole nie pojdzie glosowac (obecnie 45%Polakow). Ci bardziej niezaleznie i samodzielnie myslacy, dostrzeza ze jedna z cech np ucziwosc Kaczynskiego czy paritotyzm i oddanie ojczynie jest znacznie wazniejsze niz "gra slow" o milosci i zgodzie i nawet jak nie lubia mlaskania Kaczynskiego postawia na niego krzyzyk bo przemowi do nich wyzszosc jednych wartosci nad drugimi. Wiekszosc jednak bedzie brala udzial w igrzyskach i przylaczy sie do roztrzyganie np miedzy rudym a szerokokadlubowym, wybierajac rudego, zeby po oddanym na niego glosie poczuc sie dowartosciowanym, wielkomiastowym, wyksztalconym europejczykiem. Przynajmniej sie tak poczuc przy urnie wuborczej! Tutaj pomijam tych ktorzy z roznych przyczyn czerpia bezposrednie korzysci z suportowania PO. Ci ostatni maja w tym interes i na nich propaganda nie dziala, nawet gdyby zobaczyli Komorowskiego za radarami wierzy kontrolnej w smolensku, nie uwierzyliby ze bral udzial w zamachu, nawet gdyby ten ostatni sie sam do tego przyznal.
Istatna role w tym eksperymencie spolecznym pelnia media i zurnalisci, ktorzy opowiadaja sie po jednej ze stron i podkreslaja koniecznosc dokonania wyboru (nielogicznego) miedzy np bialym a 6-ciograniatym.
W ten sposob w naturalny sposob oglupia sie ludzi, bez wzgledu na wiek, plec, wyksztalcenie czy status spoleczny. Przeprowadza sie zmasowany atak na psychike czlowieka i tylko nieliczni sa wstanie sie z tego otrzasnac.
Takim samym paradoksem jest zestawienie Kaczynskiego z Komorowskim, czy tlumacznie dzialan wojennych i agrsywnych zachowan POwcow potrzeba pojedniania, zogdy i pokoju. Albo zawlaszczanie panstwa troska o demokracje. Czy upoliycznianie mediow publicznych przez odpolitycznienie z rak PIS i SLD!
Pozdrawiam samodzielnie myslacych.
