PIH PIH
1349
BLOG

Uważajmy na prace nad ustawą o hipermarketach

PIH PIH Gospodarka Obserwuj notkę 12

„Czy powinno się wprowadzać podatek od hipermarketów? Oczywiście – pisze tygodnik Wsieci. „Tylko tak, by nie uderzył we właścicieli małych i średnich polskich sklepów, którzy już teraz mają niełatwe życie”.

Ciekawy tekst. Jak pisze autorka,  Ewa Wesołowska, wielkie sieci handlowe mają wielkie obroty.  „Na przykład w 2014r. w Biedronce wyniosły one 36 mld zł, w Kauflandzie 19 mld zł, a w Auchan – 7.7 mld. Według ministerstwa Finansów 20 największych sieci handlowych zapłaciło w 2012 i 2013r po 0.7 mld zł CIT (0,7 proc. przychodu), a w 2014 – 0,6 mld zł CIT (0,5 proc przychodu). Jak to możliwe? Wiele z nich dzięki stosowaniu cen transferowych obniża podstawowe  opodatkowania, w czego wyniku albo nie płaci CIT, albo płaci mniej, niż by się należało” - pisze.

Jak twierdzi dziennikarka, „przez lata wysokość danin odprowadzanych do budżetu przez sieci  była tematem tabu. Wielu z nich nie ujawniało nawet swoich przychodów.  Urzednicy fiskusa i resortu finansów przymykali na to oko" - pisze. De facto hipermarkety i dyskonty należące do międzynarodowych sieci były uprzywilejowane w stosunku do tysięcy polskich drobnych sprzedawców.

Autorka przypomina też, że Grupa Schwarz kontrolująca sieci Lidl i Kaufland dostała gigantyczną pomoc od Banku światowego i EBOiR w postaci taniego kredytu w wysokości miliarda dolarów na rozwój sieci m.in. w Polsce. Środki te miały pomóc „utworzyć nowe miejsca pracy, utworzyć nowe rynku zbytu dla lokalnych producentów oraz zaoferować dobrą jakościowo żywność dla mniej zamożnych ludzi”.  Dlaczego Bank Światowy i EBOIR jeśli chciał pomóc lokalnym producentom i mniej zamożnej ludności w Polsce nie wsparł polskich sieci? Wielkie firmy miały więc wsparcie ze wszystkich stron.

Tym bardziej ważne jest, by podatek, nad którym pracuje obecnie rząd wyrównywał szanse właścicielom polskich sklepów i opracowany bardzo precyzyjnie, dobrze skonsultowany, gdyż drobny błąd może spowodować, że dominacja zagranicznych sieci będzie jeszcze większa.

Ewa Wesołowska we wspomnianym artykule przypomina, ze rząd wycofał się złego pomysłu opodatkowania od wszystkich sklepów powyżej 250 m2 oraz, że gdyby opodatkować także hurtownie,  z których korzystają polskie sklepy, wówczas małe polskie podmioty płaciłyby podatek dwa razy! „Raz w hurtowni, drugi raz u siebie”.

Tygodnik przytaczał także bardzo ciekawe badania British Retail Planning Forum, które wykazały, że każde otwarcie każdego hipermarketu oznacza likwidację kilkuset miejsc pracy.  Wg innych badań przytaczanych w Wsieci a przeprowadzonych przez The New Economics Foundation, 50 tys funtów wydanych w lokalnych sklepach stwarza jedno miejsce pracy, podczas gdy w hipermarkecie trzeba do tego 250 tys funtów, co oznacza że małe i średnie przedsiębiorstwa handlowe są nawet 5 razy skuteczniejsze w kreowaniu miejsc pracy niż wielkie sieci.

Tym bardziej cieszy, że polski rząd coraz lepiej rozumie, iż warto realnie, a nie tylko w słowach wspierać polskich handlowców. Należy jednak pamiętać, ze dopóki ustawa nie zostanie uchwalona, wielcy międzynarodowi gracze będą prowadzić  intensywny lobbing, używając wielu miło brzmiących argumentów, aby wprowadzić w regulacjach „drobne” zmiany - jak na przykład jedna „równa” stawka dla wszystkich. Należy więc bardzo uważnie przyglądać  się pracom nad ustawa, o co w imieniu tysięcy właścicieli polskich sklepów apelujemy do czytelników.

PIH
O mnie PIH

Blog komercyjny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka