Trudno opisać to co się zdarzyło zeszłej nocy nie używając przy tym słów, które są powszechnie uznawane za wulgaryzmy, ale jednak spróbuję to mimo wszystko zrobić.
Można było się spodziewać, że po tak imponującym zwycięstwie, PiS krótko mówiąc, weźmie wszystko, ale chyba nikt się nie spodziewał, że po pierwsze to będzie robione w tempie niebywale szybkim, a po drugie, że zrobią to na granicy prawa, którą zresztą - co zauważyli eksperci - zdążyli już kilka razy przekroczyć.
Przykro było patrzeć na wczorajszą nocną hucpę, w wyniku której obecna władza cofnęła decyzję poprzedniego parlamentu o powołaniu sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Przykro było patrzeć, ale widocznie teraz właśnie tak będzie, bo jak zauważył pan marszałek senior Morawiecki, "prawo to nie jest świętość, a nad prawem jest naród". To nic nowego, bo ta retoryka jest znana z historii, a konkretnie z początku XX wieku.
Widocznie teraz tak będzie, pytanie, jak długo to potrwa.
