Wczoraj telewizyjna Dwójka wyemitowała ostatni program "Tomasz Lis na żywo". Pewnie wiele osób jeszcze nie może przestać skakać z radości, że to już koniec, że znienawidzony Lis już więcej nie pojawi się w telewizji publ.. wróc, w telewizji narodowej. Dziwnym trafem program Lisa oglądali wszyscy, także ci (co najśmieszniejsze), którzy go na każdym kroku hejtowali i tuż po zakończeniu programu spisywali relacje dla "niezależnych" portali. Tak było, nikt Lisa nie oglądał, ale wszyscy doskonale wiedzieli kto był gościem, i o czym rozmawiano.
Zostawmy na chwilę trudne przypadki. Przez osiem lat redaktor Lis stworzył program, który co tydzień oglądała widownia rzędu 2 mln ludzi, w najlepszym czasie antenowym kiedy konkurencja emitowała popularne seriale lub hity kinowe. Nie ma w Polsce drugiego dziennikarza, którego autorski program przez tyle lat cieszyłby się tak wielką popularnością. Z ciekawości rzućmy okiem na listę gości, którzy pojawili się w programie na przestrzeni niemal ośmiu lat:
-Tadeusz Mazowiecki
- Władysław Bartoszewski
- Lech Kaczyński
- Lech Wałęsa
- Hilary Clinton
- Michaił Gorbaczow
- Dalajlama XIV
- Dmitrij Miedwiediew
- Justyna Kowalczyk
- Leo Benhaaker
- Robert Lewandowski
- Anna Przybylska
- Katarzyna Figura
- Andrzej Wajda
- Krystyna Janda
- Aleksander Kwaśniewski
- Wojciech Jaruzelski
- Bronisław Komorowski
Kolejność nie ma kompletnie żadnego znaczenia.
Następcy redaktora Lisa w poniedziałkowy wieczór życzę wszystkiego najlepszego, ale obawiam się, że nie będzie on w stanie zebrać podobnego zestawu gości. Jednych z przyczyn naturalnych, bo wielu z tej listy już z nami nie ma, ale są też tacy, którzy patrząc na ostatnie ruchy nowych władz mediów (do niedawna) publicznych, a dziś narodowych, zwyczajnie tam nie pójdą. Następcy życzę także, żeby był w stanie przyciągnąć w poniedziałkowy wieczór 2 mln widzów.
Redaktorowi Lisowi życzę z kolei wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że wkrótce wróci pan do naszych domów, i że lista wspaniałych gości, których pan zaprosi do swojego programu jeszcze znacznie się powiększy.
