W ostatnich dniach mój entuzjazm wzbudziła inicjatywa o nazwie Ruch 10 Kwietnia, więcej na ten temat na stronie:www.ruch10kwietnia.org. Ciekawa inicjatywa, imponujące zestawienie środowisk i instytucji zaangażowanych w nią pośrednio i bezpośrednio. Pomysł spodobał mi się na tyle, że postanowiłem i ja zebrać możliwie dużo podpisów pod wnioskiem do premiera Tuska o powołanie międzynarodowej komisji technicznej do zbadania przyczyn Smoleńska. Ruch 10 kwietnia, przynajmniej na razie, jest dla mnie owocem tego wszystkiego, co działo się w Polsce w ostatnim miesiącu. Myślę, że to nie pierwsza i nie ostatnia tego typu inicjatywa. Ludzie naprawdę się przebudzili i - jak się wydaje - coś zrozumieli.
Sporo kontrowersji wzbudził film "Solidarni 2010". Film czeka na obejrzenie, niestety jeszcze nie miałem na to czasu. Ale jedno wiem na pewno i tego będę bronił - Pospieszalski ze Stankiewicz mieli prawo zrobić taki dokument. Nie ma czegoś takiego jak obiektywne dziennikarstwo. P. i S. są reprezentantami określonej wizji świata, mają konserwatywne poglądy - cóż w tym złego? Jeśli się komuś nie podoba to, co robi Pospieszalski w "Warto rozmawiać", może oglądać w telewizji programy Jacka Żakowskiego albo Tomasza Lisa. Naprawdę nie widzę problemu i powodu do podnoszenia rabanu. Z tego też powodu nie podobała mi się krytyka ze strony Rady Etyki Mediów.
W ogóle w ostatnich tygodniach warto śledzić szczególnie uważnie to, co dzieje się w kraju. Zachowania rządu, nietypową kampanię, reakcje ludzi, sposób relacjonowania spraw przez media (wszystkie media). Odnoszę wrażenie, że uczestniczymy w czymś wielkim, historycznym, co będzie miało niebagatelne znaczenie dla przyszłości Polski, a może i Europy. Ale o tym już chyba pisałem...
Aha - i z dnia na co dzień także i we mnie rodzi się potrzeba jakiegoś takiego głębszego zaangażowania się w sprawy społeczne. Rozumiem to bardzo szeroko, ale na dzień dzisiejszy nie jest w stanie podać żadnych konkretów. Z pewnymi rzeczami trzeba się "przespać", trzeba je przemysleć...
