Przemysław T. Kudliński Przemysław T. Kudliński
172
BLOG

Rubieżewicze-Białoruś: Nikt nas Polaków tu nie prześladuje...

Przemysław T. Kudliński Przemysław T. Kudliński Polityka Obserwuj notkę 2

Na początku maja 2010 roku postanowiłem odwiedzić moich dawnych przyjaciół, niegdyś współpracowników powstającego Związku Polaków w Białorusi. Tym razem bardzo zapragnąłem się spotkać z tymi starszymi, którzy są już dzisiaj na emeryturze, jednak, jak się okazało, jeszcze czynnymi Polakami i aktywnymi społecznie. Poprosiłem dawnego mojego przyjaciela i współpracownika, dzisiaj prezesa oddziału obwodowego ZPB w Mińsku p. Mieczysława Łysego /którego niedawno władze polskie ogłosiły niebezpiecznym dla państwa polskiego i nie wpuściły do Polski/, aby umożliwił mi spotkanie z p.Jadwigą Kolendą. Ponieważ tak p.Mieczysław, jak i p.Jadwiga mieszkają w Rubieżewiczach, co więcej po sąsiedzku,nie było z tym żadnego problemu.

Będąc w Rubieżewiczach odwiedziliśmy stary ponad 100-letni Kościół p.w. Św.Józefa,do którego w latach 80-ch ub.stulecia często przyjeżdżałem, aby się spotkać z Polakami i zapoczątkować działalność na rzecz odrodzenia i rozwoju kultury polskiej. Jest w znakomitym stanie,jak i dziedziniec. 

Tuż przed wejściem do bramy na 100-lecie założenia kamienia węgielnego pod wspomniany Kościół,które odbyło się kilka lat temu, Polacy i Białorusini - mieszkańcy Rubieżewicz i obok położonych kilkunastu miasteczek i wsi, ułożyli z olbrzymich głazów pomnik. Każdy kamień został dobrany przez mieszkańców określonej miejscowości i przywieziony osobiście,tak,jak w tych dawnych czasach ich przodkowie kamień po kamieniu przywozili na budowę wspomnianego Kościoła /dodam, że świątynia ta jest ułożona z dużych dobranych i ociosanychgłazów i stanowi w tym sensie unikat/. Głazy zostały ułożone na dziedzińcu przed bramą Kościoła tworząc jedną całość. Na każdym z nich wyryta została nazwa tej miejscowości, z której dany głaz pochodzi - jest to wotum wdzięczności Bogu i przodkom za dar solidarności w budowaniu tej świątyni. Od kamienia do kamienia została wysypana i oznaczona mniejszymi kamykami dróżka,aby chętni mogli się przemieszczać z modlitwą dziękczynną w myślach. Byłem pod wrażeniem pomysłu: jak myśli człowieka - proste, a zarazem głębokie - mogą znaleźć tak trwałe ucieleśnienie.
 
Po kilkunastu latach mojej nieobecności w tym miasteczku zauważyłem, iż nie wzierając na zmniejszenie się ludności - piękna i uroku w nim przybywa /nie wspomnę o przyrodzie/. Dostrzegłem, iż władze białoruskie nie czynią żadnych trudności dla urzeczywistnienia takich wspaniałych inicjatyw, więcej - udzielają wsparcia poprzez obok znajdujące się przedsiębiorstwa.
 
Przy spotkaniu z moją ukochaną panią prezes Jadwigą Kolendą zadałem pytanie: Czy ktoś tu Was prześladuje lub w czymś przeszkadza? Czy Polacy są tu zastraszani? Na co pani Jadwiga się roześmiała i powiedziała: NIKT NAS TU NIE PRZEŚLADUJE
.



WD, Częstochowa 02.06.2010r.

List od Przyjaciela - źródło

Przemysław T. Kudliński ...po prostu człowiek ... Kontakt: poczta | gg: 7010003   Czym jestem?   Szarą żywą bryłą Która przez życie toczy się szare, Bez sensu, Bez wiary w człowieka, W istnienie. Bo czym jest istnienie bez wiary? Jest mrokiem, pustynią, kamieniem, Nicością. Jest powolnym konaniem.                       Grudzień 1973 PeKa ...te słowa napisałem w 1973 roku, gdy odchodził najbliższy memu sercu człowiek, mój dziadek. Człowiek który nauczył mnie szacunku do innych ludzi, człowiek dla którego wszystko wokół, ludzie, zwierzęta, przyroda, było ważniejsze niż on sam. Tak to wówczas odbierałem, ale gdy otrząsnąłem się, zrozumiałem że to było złudzenie, dziadek po prostu był człowiekiem całym swym sercem i duszą i dlatego był taki a nie inny. Dawał siebie innym i dostawał... Minęło tyle lat, kocham go, podziwiam i staram się mu dorównać, czy mi się to uda? ...marzy mi się żeby moje przyszłe wnuki żyły w normalnym państwie, w państwie w którym politycy służą państwu a nie państwo politykom. Dla mojego dziadka ja byłem najważniejszy, a może mi się tak wydawało - ale naprawdę tak się czułem gdy z nim przebywałem, i kocham go za to, chcę więc być taki jak on, kochać swoje wnuki i dać im wszystko co pozwoli im godnie żyć, no nie dosłownie dać, ale stworzyć takie warunki by dzięki swojemu zaangażowaniu mogli żyć godnie. Zacznijcie robić to samo, bądźcie natchnieniem dla najbliższych i stwórzcie im możliwość zaangażowania się w pracę dla swojego dobra, dobra najbliższych, niech nauczą się pracować po to by uczciwie i godnie żyć. W niektórych przypadkach zacząć trzeba będzie od samych siebie - zacznijmy więc razem... 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka