Zgoda buduje.
Fronda i Natemat przypominają jakże aktualne słowa śp. Lecha Kaczyńskiego: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!”.
Putin chce dobrze. Hitler też chciał dobrze. By żyło się lepiej wszystkim. Niemcom i Rosjanom. Takie jakieś mam dziwne skojarzenia.
To raczej wygląda na cyniczną prowokację. Scenariusze nawet podobne do prowokacji gliwickiej. Wtedy Niemcy swoich obywateli a teraz Rosja „muszą” bronić. Wcale nie muszą, bo i krzywda im się nie dzieje. Ani Hitler ani Putin chyba nie są aż tak głupi albo zaślepieni, żeby o tym nie wiedzieć.
Jednak też nie są tak do końca bezczelni, żeby nie próbować jakoś uzasadnić swoich ruchów na arenie międzynarodowej. I na tej płaszczyźnie być może można jeszcze do Boby dotrzeć, ale to raczej ktoś mądry by musiał.
Problem właśnie w tym jak mu wytłumaczyć, że tak się nie robi. A Zachód, w tym Polska swoją polityką „tolerancji, poprawności i ocieplania stosunków” z Rosją rozbestwiły bestię. Niestety w tej sytuacji Putinowi może się wydawać, że stoi po właściwej stronie i broni nie tylko ładu, dyscypliny i porządku, chroni swoich przed agresją dziczy, ale i świata przed zepsuciem. I tu jest problem…
Wybraliście sobie do sejmu [… i …] to teraz czekajcie z pokorą na ruską armię.